Tradycyjnie, natężenie urodzeń na wsi jest wyższe niż w miastach, podaje GUS. Z drugiej jednak strony, bardziej wzrosło w miastach niż na wsi. Co to oznacza?
- Zmienia się tempo zmian dzietności - na plus miastach, natomiast wieś jest dalej bardziej dzietna, choć miasto ją dogania. Innymi słowy - na wsi wciąż typowa rodzina ma więcej dzieci, jednak wzrosła przeciętna dzietność kobiet miejskich - opisuje dr hab. Wojciech Knieć, prof. Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Co z programem 500+?
- Spodziewaliśmy się, w szczególności zastymuluje wzrost dzietności kobiet miejskich, które były mniej skłonne do posiadania dzieci w ogole, albo do posiadania więcej, niż jednego dziecka - odpowiada prof. Knieć. - Na wsi wpływ 500+ w mojej opinii ma mniejsze, ale ma, znaczenie. Dzietność miejska, to również przejaw stabilizacji materialnej pewnych grup zwykle odpowiedzialnych za sporą dzietność obecnych w obrębie klasy średniej niższej (wykwalifikowani robotnicy zajmujący wyższe szczeble w produkcji/usługach, specjaliści niszowi o słabym wykształceniu, ale dobrych zarobkach).

Czym kierują się mieszczuchy przenosząc się na tereny wiejskie? Wojciech Knieć podaje główne motywy przenoszenia się (według badań socjologów i geografów):
- zmęczenie uciążliwościami miasta i poszukiwanie wyższej jakości życia w oparciu o własne - często idealistyczne, romantyczne - wyobrażenia wsi (realia są inne, o tym poniżej)
- poszukiwanie ważnych z perspektywy współczesnego człowieka zachodu wartości, których miasto nie oferuje - poczucie bezpieczeństwa fizycznego (mniejsza liczba przestępstw, wyższy poziom sąsiedzkiej kontroli społecznej, stąd na wsi niższa liczba przestępstw), ekologicznego (kontakt z przyrodą); wysokiej jakości życia opartej m.in. o silne więzi społeczne (np. sąsiedzkie), kapitał społeczny (np. samopomoc sąsiedzka), wysoką moralność (opartą z kolei na powszechnej i żywej etyce religijnej)
- wizja wsi, która nadrobiła niedostatki infrastrukturalne - są tu porządne szkoły (nierzadko lepsze, niż w mieście), jest infrastruktura internetowa, drogi, instytucje kultury
- poszukiwanie balansu pomiędzy tym, co powyższe, a moliwością pracy w pobliskim mieście
Proszę pamiętać, że typowe przedmieścia, na które przenoszą się mieszczuchy, to nie wieś w tradycyjnym rozumieniu. Mają one więcej cech miejskich, aniżeli wiejskich. Stąd często pojawiające się u tych osób zderzenie romantycznych, idyllicznych wyobrażeń o wsi spokojnej, wsi wesołej z realiami przedmieść - zatłoczonych, chaotycznie zabudowanych, rabunkowo traktujących przyrodę - prowadzące do rozczarowań - pokreśla Wojciech Knieć.

Jak się okazuje, w ubiegłym roku Polacy częściej składali sobie przysięgę małżeńską. Odnotowano bowiem prawie 5 tysięcy nowych związków małżeńskich więcej niż w 2015. Częstość zawierania małżeństw w miastach i na wsi jest podobna.
W 2016 rozwiodło się ponad 63 tys. par małżeńskich - o prawie 4 tys. mniej niż rok wcześniej. W stosunku do kolejnych 1,6 tys. małżeństw orzeczono separację, informuje Główny Urząd Statystyczny. Liczba małżeństw nieznacznie wzrasta trzeci rok - po trwającym pięć lat spadku.
Zgonów odnotowano 388 tys. To mniej o blisko 7 tys. niż w 2015. Natężenie zgonów w miastach i na wsi jest wyrównane, chociaż - w ostatnich dwóch latach - w miastach było nieco wyższe.
Na 38 432 992 mieszkańców Polski, 15 303 500 zamieszkiwało wieś. Najwięcej - mazowiecką, małopolską i wielkopolską.
Źródła: GUS, Wojciech Knieć