Program Rodzina 500 plus to priorytet rządu PiS i gorący politycznie temat. Zainteresowanie programem jest ogromne. W instytucjach miejskich pojawiają się już osoby, pytające o to, jak dostać pieniądze.
Zobacz komentarz: Po obietnice marsz?
- Niektórzy przychodzą i proszą o wnioski do wypełnienia - przyznaje Lidia Leońska z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Poznaniu. - Mało tego, wiele osób ma już te pieniądze zagospodarowane, niemal już je wydaje. Politycy chyba nie zdają sobie sprawy z tego, jak wielką szansę upatrują w tych 500 zł na dziecko ludzie cierpiący na niedostatek pieniędzy.
Lidia Leońska dodaje, że to może okazać się zgubne. Bo na razie pytań jest więcej niż odpowiedzi. Tych ostatnich nie daje pierwotny projekt ustawy o tzw. świadczeniu wychowawczym, czyli 500 zł na dziecko. Wydaje się nawet, że już teraz są pomysły, by go zmienić.
- Wielokrotnie spotykałam się z osobami, które mają wyższe wynagrodzenia i twierdzą, że warto się zastanowić, czy np. powyżej pewnego poziomu zarobków nie zrezygnować z realizacji programu - mówiła we wtorek, po posiedzeniu rządu premier Beata Szydło. - To jest dobry moment na konsultacje.
Zobacz też: Wybory Parlamentarne 2015: Co obiecuje PiS [PROGRAM]
One z pewnością będą musiały wyjaśnić o wiele więcej kwestii. Często powtarzanym pytaniem jest chociażby to o łączenie świadczenia wychowawczego z innymi. Mowa np. o wprowadzonym na koniec kadencji PO-PSL programie 1000 zł na każde dziecko przez rok od narodzin w rodzinach, którym nie przysługuje zasiłek macierzyński (czyli np. na śmieciówkach). - Nasz pomysł 500 zł powstał zanim poprzedni rząd wprowadził swój - mówi Tadeusz Dziuba, poseł PiS. - Ale jedno świadczenie nie eliminuje drugiego, więc rodzinie będą przysługiwać oba.
Program 500+ także dla najbogatszych?
Gorzej już jednak z pomocą, która jest uzależniona od dochodów, czyli np. zasiłkiem rodzinnym na dziecko, jednorazową zapomogą z tytułu urodzenia dziecka. A także - wieloma innymi zasiłkami z pomocy społecznej. Bo jak przyznaje poseł Dziuba, 500 zł na dziecko będzie się wliczać do dochodu.
- Pomoc społeczna przysługuje rodzinom, w których na osobę nie przypada więcej niż 514 zł dochodu - tłumacz Lidia Leońska z MOPR. - Jeżeli w objętej pomocą rodzinie wielodzietnej doliczymy po 500 zł na kilkoro dzieci, z pewnością przekroczy próg. I zostanie wykluczona z systemu opieki społecznej. Odejdą więc jej np. zasiłki okresowe z tytułu bezrobocia, świadczenia celowe, czyli np. na czynsz, odzież, żywność, opał czy posiłki w szkole. Dodatkowo, w takiej rodzinie zwykle nie chodzi tylko o pieniądze, ale i pomoc asystenta w codziennym funkcjonowaniu, wyjściu z problemów. I tego zabraknie.
Ponadto, próg 514 zł na osobę w rodzinie obowiązuje również np. przy przyznawaniu przez gminę stypendium socjalnego dla uczniów. Pracownicy MOPR mają jeszcze wiele innych wątpliwości. Chodzi m.in. o wpisane w pierwotny projekt ustawy „marnotrawienie świadczenia lub wydatkowanie go niezgodnie z przeznaczeniem”. Najprawdopodobniej sprawdzać to będą mieli bowiem pracownicy socjalni. - Mają więc być policjantami, kontrolerami? - pyta Leońska. - I jak ocenić słuszność wydatkowania pieniędzy? Czy np. zakup telewizora lub internetu do domu, w którym są dzieci w wieku szkolnym i nie powinny być wykluczone, zmieści się w przeznaczeniu tych 500 zł?
Program 500 zł na dziecko priorytetem rządu Beaty Szydło
Pytań jest o wiele więcej. Projekt ustawy nie wyjaśnia, jak kryterium dochodowe na pierwsze dziecko będzie brane pod uwagę przy urodzeniu np. trojaczków, albo czy będzie stosowane przy pierwszym dziecku z drugim mężem, jeśli kobieta już w poprzednim związku miała dzieci.
- Cierpliwości, wiele odpowiedzi padnie na etapie konsultacji międzyresortowych, a nawet w Sejmie. Można przypuszczać, że jakieś modyfikacje pierwotnego projektu ustawy się pojawią - mówi Tadeusz Dziuba. I zapewnia, że prace będą szybkie. Bo 500 zł na dziecko ma trafić do Sejmu jeszcze w tym roku.
Co przewiduje projekt?
- Projekt ustawy o świadczeniu wychowawczym, czyli 500 zł na dziecko był gotowy już w kampanii wyborczej. Na razie nie wiadomo, czy będzie zmieniany. Na razie zakłada:
- Pieniądze dostaną rodzice (także ci samotni), opiekunowie prawni lub faktyczni, o ile nie pracują i nie pobierają dodatku za granicą;
- 500 zł rodzina dostanie na drugie i każde kolejne dziecko. W przypadku pierwszego będzie to uzależnione od dochodu - gdy nie przekracza na osobę 800 zł lub 1200 zł przy niepełnosprawnym dziecku;
- Pieniądze będą wypłacane do 18. roku życia dziecka. Chyba, że dziecko wcześniej zawrze małżeństwo, samo będzie miało potomka albo przebywa w „instytucji zapewniającej całodobowe utrzymanie”.