Z piątku na sobotę z krakowskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt zostały ukradzione dwa psy. Pracownicy schroniska natychmiast zgłosili kradzież policji, tym bardziej, że dwa tygodnie wcześniej w podobnych okolicznościach zniknął z azylu jeszcze jeden pies. Zgłaszający podejrzewali, że ktoś być może porwał zwierzęta, aby przetopić je na smalec.
- W poniedziałek rano do jednego z bloków przy ul. Francesco Nullo w Krakowie został wezwany patrol policji, ponieważ na klatce schodowej miał awanturować się nietrzeźwy lokator. Mężczyznę przewieziono do Izby Wytrzeźwień. Natomiast pies, który był z nim, trafił do schroniska - opowiada rzecznik policji podinsp. Mariusz Ciarka.
Policjanci podejrzewali, że może to być jeden ze skradzionych czworonogów. Pracownicy azylu rozpoznali w nim zaginionego kilka tygodni wcześniej psa. Ponieważ istniało podejrzenie, że mężczyzna może mieć coś wspólnego z zaginięciem pozostałych dwóch zwierząt, policjanci postanowili to sprawdzić.
We wtorek 6 maja, gdy mężczyzna wytrzeźwiał, został przesłuchany. Przyznał się, że kilka tygodni temu rzeczywiście był w schronisku i miał rozpoznać tam swojego psa. Nie informując nikogo, zabrał go z kojca, a przy okazji jeszcze jednego. Według jego relacji, miał potem iść wałami Wisły i tam psy uciekły. Dzisiaj odnalazł się kolejny z ukradzionych psów. Trwają poszukiwania ostatniego.
Mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+