- Dzieci w zerówce nie uczą się już od tego roku systematycznie alfabetu - przyznaje Wanda Woźniak z przedszkola nr 6 Krakowie. - Nauczyciele jedynie przygotowują je do nauki czytania i pisania. Korzystamy z tzw. kart pracy i staramy się wyrabiać u dzieci zdolności manualne.
Podobnie jest w krakowskim przedszkolu nr 44, gdzie ze ścian zniknęły nawet plansze z literkami, które wisiały tam w poprzednich latach. Nauki czytania i pisania z podręczników w zerówkach zabrania nowa podstawa programowa. Ministerstwo Edukacji Narodowej pisało ją zakładając, że do zerówek będą chodzić w tym roku jedynie pięciolatki, a sześciolatki trafią już do szkół. Jednak zdecydowana większość rodziców w Małopolsce nie zdecydowała się wysłać swoich sześcioletnich pociech do pierwszej klasy.
Teraz się martwią, że ich dzieci w zerówce czeka regres i stracony rok. - Moje dziecko bardzo garnie się do nauki - mówi Wojciech Chitra, który posłał swoją córkę do zerówki w przedszkolu nr 80 w Krakowie. - To ważny okres w jej życiu, kiedy przyswaja się dużo wiadomości. Chitra dodaje, że zależy mu, żeby jego córka jak najwięcej dowiedziała się w zerówce, a nie spędzała czasu tylko na zabawie. - Wielu rodziców w naszym przedszkolu zdecydowanie nalegało, żeby mimo zakazu prowadzić zajęcia z czytania.
Z jego postulatami zgadza się Jolanta Trzmiel z przedszkola nr 13 w Krakowie. - Nie wyobrażam sobie, żeby dzieci, które od trzeciego roku życia idą według starej podstawy programowej i teraz umieją już dużo, nie uczyły się czytać - mówi.
- Mamy w tym roku bardzo silną grupę w zerówce. Jeśli dzieci nie będą korzystać z odpowiednich pomocy naukowych, jak podręczniki, i nie będą się uczyć czytać na takim poziomie, jak w poprzednich latach, to zatrzymają się w rozwoju - dodaje.
Dyrektorzy, z którymi rozmawialiśmy na temat nowej podstawy, przyznają, że wielu rodziców czuje się zagubionych z powodu nowego systemu. Na początku roku szkolnego trzeba było organizować z nimi spotkania i specjalne konsultacje w tej sprawie.
- Musieliśmy przekonywać rodziców do nowych zasad nauczania - twierdzi Krystyna Poprawa z przedszkola nr 80 w Krakowie. - Nie ma jednak mowy o żadnych "tajnych kompletach". Uczymy dzieci czytać zarówno indywidualnie, jak i w grupach, jeśli tylko rodzice wyrażą taką chęć. Jak podkreśla Elżbieta Obal--Dyrek z Małopolskiego Kuratorium Oświaty, jeśli nauczyciel trafi na grupę uzdolnionych uczniów, nie ma żadnych przeszkód, aby ich uczyć według programu poszerzonego o wybrane przez niego zagadnienia.
- Kuratorium będzie jednak prowadziło kontrole, sprawdzając jak nauczyciele realizują nową podstawę programową - dodaje. Zgodnie z nową podstawą, na zajęcia dydaktyczne w przedszkolu nauczyciel może poświęcić najwyżej jedną piątą czasu. Ma to przeciwdziałać wymuszaniu organizowania i stosowania szkolnych metod, w tym korzystania z podręczników czy zeszytów ćwiczeń.