Kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Polacy byli pierwszymi więźniami niemieckiego obozu Auschwitz
W liczącej 728 osób grupie mężczyzn, skierowanych z więzienia w Tarnowie do obozu znaleźli się Polacy oskarżeni o antyniemiecką działalność lub uznani za potencjalnie niebezpiecznych dla III Rzeszy. Wśród nich byli żołnierze kampanii wrześniowej, członkowie podziemnych organizacji niepodległościowych, gimnazjaliści i studenci, a także niewielka grupa polskich Żydów. Otrzymali oni numery od 31 do 758.
- Decydenci hitlerowskich Niemiec, planując infrastrukturę obozową, a następnie nakładając bezsensowne, dolegliwe rygory dnia codziennego więźniów, przyjęli założenie, iż obóz koncentracyjny dla Polaków ma stać się dla nich miejscem eksterminacji na skalę dotąd nieznaną
- powiedział wicepremier Piotr Gliński, minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu.
Przypomniał, że KL Auschwitz dopiero później został uzupełniony przez aparat III Rzeszy Niemieckiej o machinę zagłady dla ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej. Nim to nastąpiło, przeznaczony był dla likwidacji najbardziej świadomych i patriotycznie nastawionych przedstawicieli społeczeństwa polskiego.
Pamięć o ofiarach Auschwitz trzeba przekazywać młodemu pokoleniu
Z więźniów pierwszego transportu nikt już nie żyje. Jako ostatni, którym udało się przetrwać, gehennę obozowego piekła zmarli w ostatnich latach Kazimierz Albin i Włodzimierz Bujakowski.
W dzisiejszej wzięło udział czterech innych więźniów KL Auschwitz: Lucyna Adamkiewicz, Zdzisława Włodarczyk, Barbara Wojnarowska-Gautier i Bogdan Bartnikowski.
- Moim obowiązkiem jest przekazywać młodym Polakom to, co tutaj się działo. Trudno im sobie to nawet wyobrazić
- powiedział Bogdan Bartnikowski, który jako 12-latek wraz z matką trafił do KL Auschwitz w 1944 roku po powstaniu warszawskim. - Byliśmy nazywani przez Niemców małymi polskimi bandytami - dodał.
Przypomniał także obozowe spotkania z więźniami pierwszego transportu, którzy dawali rady, jak przeżyć w tym piekle.
Konieczność przechowania tej pamięci podkreślił wicepremier Gliński, który potem razem z byłymi więźniami złożył wieniec i zapalił znicze przed Ścianą Śmierci na dziedzińcu bloku 11. Wieniec złożył także przedstawiciel prezydenta RP Andrzeja Dudy, który miał patronat nad uroczystościami, a także delegacje m.in. innych instytucji państwowych i samorządowych województwa małopolskiego, powiatu oświęcimskiego, Oświęcimia i organizacji.
Uroczystości w Harmężach i na uczelni w Oświęcimiu
Wcześniej w Centrum św. Maksymiliana Kolbego w Harmężach odprawiona została msza św. w intencji ofiar obozów oraz składano kwiaty przed jednym z budynków Małopolskiej Uczelni Państwowej im. rotmistrza Witolda Pileckiego w Oświęcimiu, gdzie 14 czerwca 1940 roku trafili najpierw więźniowie pierwszego transportu.
- Najfajniejsze kąpieliska i miejsca, gdzie można skorzystać z wodnych atrakcji
- Wykluczenie komunikacyjne regionu. Nie masz samochodu, siedź w domu?
- Koniec samowolki na plaży! Policjanci patrolują Jezioro Mucharskie
- Oświęcim. Nauczka za zdewastowanie muru cmentarza żydowskiego
- Słynne ucieczki z więzienia w Wadowicach. Czy znów mogą się powtórzyć?
- Latem będzie można zrobić wypad nad Sosinę w Jaworznie. Jest tam coraz fajniej
FLESZ - Jak pozbyć się stresu w godzinę? Tę metodę stosowała NASA
