Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

A teraz świat trochę się z nas pośmieje

Przemysław Franczak
Przez najbliższe tygodnie najbardziej pasjonującym zajęciem będzie śledzenie tego, co zagraniczne media mówią i piszą o Polsce. Bo, rzecz oczywista, teraz będą mówić i pisać bez ustanku. Wiadomo - Euro 2012.

Dla Polaków będzie to czas trudny, utrzymany wszak w duchu cięższego niż bawarska kuchnia niemieckiego dowcipu: jedź do Polski na wakacje, twój samochód już tam jest. Nie liczmy bowiem, że powiedzą, żeśmy są fajni i rozwijający się. Nie łudźmy się, że stare stereotypy zastąpią nowe, lepsze.

Zatem, moi rozpici, antysemiccy, ksenofobiczni, kłótliwi, nieznający języków, rozmiłowani w kradzieżach aut oraz w innych przestępstwach rodacy, szykujmy się na ofensywę światowego medialnego walca. Bo że nas nie ominie, to pewne. Przjedzie i zmiażdży uogólnieniami.

Zupełnie tak samo, jak wtedy, gdy my walcowaliśmy innych i np. przed mistrzostwami świata w RPA z pasją odmalowywaliśmy obrazy dziejących się tam gwałtów i koszmarów, a tworzone zza biurek w Warszawie, Krakowie i Wrocławiu relacje skrzyły się od opisów mordów dokonywanych biały dzień.

No, a potem okazało się, że ludzie z całego świata nieźle się tam bawili, nie licząc kilku incydentów, gdy ktoś kogoś uderzył w głowę wuwuzelą, czyli najpopularniejszym narzędziem zbrodni na afrykańskim mundialu. Niestety, przy okazji takich imprez nie obowiązuje zasada "jak cię widzą, tak cię piszą", tylko "jak cię piszą, tak cię widzą".

Nas do tej pory skutecznie odciążała Ukraina, która po sprawie z Julią Tymoszenko i niedawnym zamachu lada moment zostanie uznana przez opinię publiczną za dziki kraj, ale w ogólnym rozrachunku i tak wrzucą nas do jednego wora. Blok wschodni trzyma się mocno w głowach "prawdziwych" Europejczyków, a fakt współorganizowania wielkiego przedsięwzięcia w oczach świata czyni nas i Ukraińców mentalnymi i kulturowymi sojusznikami.

No, a poza tym my też jesteśmy zniewolonym państwem, czego ostatnio dowiedzieli się widzowie holenderskiej telewizji. Trzeba przyznać, że zrealizowany na jej zamówienie film dokumentalny ucieka od sztampy, ale mimo wszystko więcej prawdy o Polsce jest w zdjęciu pijaka przewieszonego przez rower niż w tej produkcji opowiadającej o prześladowanych przez władze kibicach-patriotach i ich walce o wolność słowa. Ci kibice, powiadają twórcy, to nowa "Solidarność".

He, he, znakomite, to tak jakby porównać festyn telewizji Trwam z papieską pielgrzymką. Holendrzy chyba naprawdę nas nie lubią i to nie tylko na tym jednym słynnym portalu. Choć najśmieszniejsze jest to, że film zrobił dla nich Polak. Cóż, zdrowy rozsądek to towar deficytowy.

Ale, ale, napisał też o nas brytyjski "Daily Mail“, choć na razie bez intencji brania udziału w wyścigu na zmyślone historie (wszystko w swoim czasie). Nastraszyli swoich kiboli, że w Polsce na Euro policja będzie z chuliganami walczyć urządzeniem LRAD, czyli czymś co wygląda jak wzmacniacz do gitary i emituje głośny pisk, od którego mogą popękać bębenki. Krewcy kibice zamiast się bić będą zatykać uszy (hymn reprezentacji Polski by nie wystarczył?). Nazywa się to armata dźwiękowa. Artykuł ilustrują zdjęcia policyjnego pick-upa z LRAD-em zrobione w Krakowie, choć nie bardzo wiadomo, kogo tu podczas Euro będą chcieli tym ustrojstwem rozpędzać. Chyba że niezadowolonych studentów, których uczelnia wyrzuca w czerwcu z "Żaczka", bo w akademiku będą mieszkać włoscy dziennikarze. A sesja? Wszyscy obleją ją w strefie kibica. Najzabawniejsze jest jednak to, że na używanie ogłuszających funkcji LRAD polskiej policji nie pozwala prawo (nowelizacja się ślimaczy, bo pojawiły się - słuszne - protesty), a sześć egzemplarzy zostało kupionych już dwa lata temu. I policja od tego czasu tłumaczy, że to tylko głośniki. Żadna tam armata, którą Amerykanie stosowali w Iraku i Afganistanie. Głośniki. Po 130 tysięcy sztuka. Takie rzeczy, tylko u nas. Zapraszamy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska