Adam Małysz przyznał niedawno na naszych łamach, że po wycofaniu się głównego sponsora, który zapewniał mu możliwość występów w rajdach samochodowych znalazł się na rozdrożu.
- Jeśli nie znajdę strategicznego sponsora, który udźwignie moje starty w Pucharze Świata czy Dakarze, to w głowie już przebłyskuje mi myśl, że nie będę jeździł. Chciałbym, bo włożyłem w ten sport zdrowie i serce, ale nie za wszelką cenę. Musi iść za tym wysoki poziom - powiedział we wrześniu na łamach "Dziennika Polskiego".
A zapytany, czy w takim razie wchodzi w grę podjęcie pracy w PZN, były skoczek narciarski odparł: - Mam takie propozycje, nie ukrywam. Szczególnie ze strony wiceprezesa Andrzeja Wąsowicza, który cały czas próbuje mnie zwerbować. Za każdym razem wychodziłem jednak z założenia, że jeśli mogę aktywnie uprawiać sport, to trzeba to robić, bo dzięki temu człowiek nie zdziadzieje. Sport zawsze miał pierwszeństwo przed innymi możliwościami. Teraz znalazłem się na rozdrożu, a ponieważ nie usiedzę dłużej w miejscu, nie ukrywam, że rozważam tę propozycję.
Teraz Małysz potwierdził, że podjął decyzję o zmianie profesji. "Mam dla Was niespodziankę , o szczegółach dowiecie się w sobotę" - napisał na Facebooku, dodając wideo z wymownym tytułem: "Wracam do skoków". Ten sam film umieścił na swojej stronie też Polski Związek Narciarski.
Ogłoszenie szczegółów nastąpi w weekend, gdy w Szczyrku i Wiśle odbędą się letnie mistrzostwa Polski w skokach i kombinacji norweskiej.