Marek Chrzanowski jeszcze we wtorek jako przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego brał udział w targach dotyczących nowych technologii w Singapurze. Gdy wybuchła „afera KNF” został pilnie wezwany do kraju przez premiera. Kilka godzin później złożył dymisję. Wieczorem odbyło się spotkanie szefa rządu z ministrem sprawiedliwości i szefami służb specjalnych. - Prezes Rady Ministrów zobowiązał poszczególne instytucje do współpracy w celu szybkiego wyjaśnienia wszystkich aspektów sprawy. Celem służb jest ustalenie działań wszystkich osób, których zachowania miały znamiona złamania prawa lub przekroczenia uprawnień - relacjonowała po spotkaniu rzecznik rządu.
Gdy Chrzanowski w środę rano wylądował na lotnisku w Warszawie nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. Przedpołudnie spędził w siedzibie KNF i swoim gabinecie. Tam mógł mieć dostęp do różnych dokumentów. - To, jak działają służby, zakrawa na skandal - ocenili anonimowo doświadczeni śledczy w rozmowie z RMF. Eksperci są zgodni - to służby powinny jako pierwsze wejść do siedziby KNF.
CBA przeszukało budynek dopiero o godz. 13. Zabezpieczono m.in. protokoły i nagrania z posiedzeń KNF dotyczących spółek należących do Leszka Czarneckiego, właściciela m.in. Getin Noble Banku czy Idea Banku.
Opozycja mówi o „największej aferze finansowej III RP”. Politycy PO żądają zwołania na piątek nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu w trakcie którego wyjaśnienia miałby złożyć premier i prokuratora generalnego, a także powołania komisji śledczej. - Nie pozwolimy na to, aby największa afera, która wybuchła pod patronatem PiS-u, rządu PiS, została zamieciona pod dywan. Najważniejsi politycy, najważniejsze osoby w Polsce związane z ochroną rynku finansowego były zaangażowane w gangsterski proceder, który miał na celu przyjęcie tak naprawdę okupu za to, że nie przejmie się firmy - mówił Sławomir Neumann (PO) na briefingu w Sejmie. - Tylko komisja śledcza może wyjaśnić ten proceder jak w aferze Rywina - pisania prawa za łapówkę. Tutaj prawo pisze się, kiedy łapówki się nie dostaje - podsumował.
Prawo i Sprawiedliwość odpiera zarzuty i podkreśla, że reakcja premiera była błyskawiczna. - Reprezentujemy zupełnie inną kulturę polityczną niż opozycja - my gdy widzimy problem, od razu go rozwiązujemy, jak to miało miejsce w przypadku szefa Komisji Nadzoru Finansowego - przekonuje Beata Mazurek, rzecznik PiS. - Komisje śledcze powołuje się wtedy, kiedy instytucje państwa zawodzą. W tym przypadku nie ma takiej konieczności. Premier podjął natychmiastowe działania - przyznał Joanna Kopcińska, rzecznik rządu.
Balcerowicz: Afera KNF groźniejsza niż afera Rywina