https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Afera Polmozbytu: oskarżeni czekają, bo sędzia myśli 15 miesięcy

Marta Paluch
Paweł Rey (z lewej) i Grzegorz Nicia (w białej koszuli) zostali skazami w I instancji na kary więzienia w zawieszeniu i grzywnę. Chcą się odwołać, ale muszą czekać na uzasadnienie wyroku
Paweł Rey (z lewej) i Grzegorz Nicia (w białej koszuli) zostali skazami w I instancji na kary więzienia w zawieszeniu i grzywnę. Chcą się odwołać, ale muszą czekać na uzasadnienie wyroku Andrzej Banaś
Nieprawomocnie skazani w aferze Polmozbytu nie mogą się odwołać od wyroku. Powód? Sędzia przez 15 miesięcy nie napisała uzasadnienia.

Biznesmeni: Paweł Rey, Grzegorz Nicia i Lech Jeziorny, oskarżeni m.in. o wyprowadzenie milionów z krakowskiego Polmozbytu, od początku twierdzili, że są niewinni. Podtrzymują to, mimo że w I instancji zostali uznani za winnych. Chcą się odwołać - ale nie mogą. Muszą czekać, aż sędzia Dorota Sośnicka-Gurbiel napisze uzasadnienie wyroku, który sama wydała. - Brak uzasadnienia przez tyle czasu to znak, że albo orzeczenie było nieprzemyślane, albo każe powątpiewać w niezawisłość sądu - ocenia Rey. On i pozostali oskarżeni od 12 lat żyją z piętnem sprawy, która przeorała im życie. I nie mogą się doczekać jej ostatecznego rozstrzygnięcia.

Tyle lat czekania
Choć zamknięcie ich do aresztu w 2003 r. poszło szybko i sprawnie, na kolejne etapy bohaterowie sprawy Polmozbytu musieli czekać. Najpierw sześć lat, by umorzono pierwsze śledztwo.

W trakcie czekania na wyrok w sprawie Polmozbytu zmarł na serce jeden z głównych oskarżonych, powstał o nich film ("Układ zamknięty" Ryszarda Bugajskiego), wszyscy stracili pracę, a Zakłady Mięsne i Polmozbyt upadły. Kiedy w końcu wyrok zapadł 22 listopada 2013 r., wydawało się, że sprawa jest bliska zakończenia. Nic z tego.

Wyrok jest nieprawomocny: Rey i Jeziorny zostali uznani winnymi m.in. wyprowadzenia z Polmozbytu za pośrednictwem innych spółek ponad 15 mln zł. Grzegorz Nicia - winnym usiłowania ukrycia pochodzących z przestępstwa akcji Polmozbytu. Dostali wyroki więzienia w zawieszeniu i kary grzywny. Wyroki o wiele łagodniejsze, niż chciał prokurator, ale oni chcą uniewinnienia. Od początku mówili, że ich metody menedżerskie były legalne i że problem wynika z tego, że prokuratorzy i sądy słabo się na tym znają. Czy mieli rację?

O co chodzi w tym wyroku?
Odczytywanego przez sędzię Gurbiel wyroku większość obecnych na sali w listopadzie 2013 r., łącznie z oskarżonymi, nie zrozumiała. Chcieli zobaczyć orzeczenie na piśmie. Dlaczego jego uzasadnienie trwa tak długo?

Rzeczniczka krakowskiego sądu Beata Górszczyk podkreśla, że wszystko jest zgodne z prawem. -Termin sporządzenia uzasadnienia był przedłużany. - Sporządzenie uzasadnienia jest czasochłonne, sprawa dotyczy 15 oskarżonych, którym przedstawiono 11 zarzutów. Materiał dowodowy stanowiący podstawę uzasadnienia znajduje się w 203 tomach akt, a w uzasadnieniu poddane są analizie obszerne wyjaśnienia oskarżonych, zeznania świadków, opinie biegłych - tłumaczy.

Oskarżonych to jednak nie przekonuje. - Albo się jest pewnym wyroku, albo nie. Wtedy się go nie wydaje - komentuje Rey.
Wojciech Nartowski, krakowski adwokat, dodaje: - Nigdy nie spotkałem się z tak długim terminem. Półtora roku to zbyt długo, nawet jak na sprawę gospodarczą i skomplikowaną. W sprawach skomplikowanych zazwyczaj czeka się kilka miesięcy.

Nie poddał się
Grzegorz Nicia złożył zażalenie na przewlekłość postępowania. - Przepisy pozwalają na przedłużenie czasu na sporządzenie uzasadnienia, al e tylko raz. Tutaj było to robione kilkakrotnie - podkreśla. Po czterech miesiącach dostał odpowiedź na zażalenie: przewlekłości nie było - orzekł Sąd Okręgowy w Krakowie.

Nicia nie poddał, wysłał skargę do Strasburga. Została przyjęta, teraz czeka na rozpatrzenie.

Paweł Rey podkreśla, że takie traktowanie ludzi jest niegodne. - Czuję się bezradny. I jako skazany, i jako obywatel. Niedługo ludzie zapomną, o co w ogóle w tej sprawie chodziło. I mam wrażenie, że wszystkie pieniądze, które idą na machinę aparatu sprawiedliwości, są po prostu marnowane. W naszym przypadku ten aparat okazał się niewydolny - podkreśla.

Grzegorz Nicia jest rozgoryczony. - Za rok przedawnia się karalność czynów Reya i Jeziornego, moich za trzy lata. Nawet jeśli napiszemy apelację, sąd nie zdąży jej merytorycznie rozpatrzyć. Może o to chodzi? Prokurator będzie się puszył, że wyrok, choć nieprawomocny, uczynił nas winnymi. A my nie będziemy ani skazani, ani uniewinnieni - ocenia Nicia.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić!
Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 15

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Jak zabierasz głos, to przygotuj sobie wypowiedź, a potem ją wygłoś, lub napisz czytelnie i po polsku. Warto mieć sprawdzone dane, odniesienie do rzeczywistości, i konkretnie argumentować. Przypominanie sobie, że ktoś, i to jeszcze z szemranego kręgu, coś mówił, po prostu osłabia i praktycznie eliminuje z dyskusji.
m
massud
wiele lat toczyła się, oskarżeni byli przetrzymywani w areszcie. Zgadzam się z sędzią, że sporządzenie uzasadnienia to bardzo trudne i czasochłonne zajęcie. Ponadto, sędziowie nie mają jednej sprawy w referacie,a .... kilkadziesiąt. Rzecz w tym,że 15 miesięcy to jednak ... długo.
S
Stan
Przyznajesz sam, że bywasz w 'szemranych kręgach', stąd pewnie twoje mniemanie o ludziach, których sądzisz, a raczej posądzasz, według siebie. Jestem pewien, że nic nie stworzyłeś w nowej Polsce, nawet nie próbowałeś, bo egzystencję opierasz na budżecie cudzej firmy lub państwa.
Przedsiębiorcy próbujący podjąć działalność w Polsce ryzykują wszystko - wystarczy jakiś zawistny urzędas, albo ubek na drodze i życie rozpirzone w drobny pył na baaardzo długi czas, albo w ogóle żegnaj na zawsze ojczyzno, która pozwalasz niszczyć aparatowi swoich obywateli... Mam za sobą podobną historię, również przewlekłą do granic absurdu i nierozstrzygniętą prawomocnym wyrokiem, ale ja już dawno jestem daleko i nie mam zamiaru łożyć na ten skorumpowany raj zawistników i bezprawia... Gdyby nie film pewnie nie uświadomiłbym sobie, ile szczęścia i powodzenia można znaleźć z daleka od polskich realiów!
Kiście się dalej w niekompetencji i bezprawiu urzędasy ze związkowcami i politykami, niedługo tlenu i środków wam zabraknie, a oszukanym Polakom serdecznie współczuję - jest wiele miejsca na świecie dla porządnych ludzi.
k
ky
Z ubolewaniem muszę stwierdzić ,że w ocenach brak jest obiektywizmu .Wszyscy huzia na władzę .
Tymczasem powiem tak . Prywatyzacja państwowego przedsiębiorstwa powinna odbywać się na rzecz pracowników a nie jakieś przejęcia menedżerskie przez cwaniaczków ,którzy nic nie włożyli a zgarnęli miliony .Czy to normalne ,że ktoś nic swojego nie zainwestował a zgarnia krocie ? Dla mnie to nienormalne.

Ale cwaniaczki i oszuści ,zwani w nowej Polsce biznesmenami , zgarniają właśnie na tej zasadzie . Nic nie ryzykują tylko wydoją co się da z firmy a później niech się dzieje co chce .

Jakoś nie przypominam sobie ogłoszenia o sprzedaży Polmozbytu ,ale pamiętam jak w szemranych kręgach biznesowych rozmawiano o możliwości przejęcia Polmozbytu i mięsnych .

Tymczasem wziął ten co miał wziąć bo był ustawiony .

Ciekawe czy oskarżeni pracowali wcześniej w którejś z tych firm czy też dostali je .
o
obserwator
Typowy artykuł nie mający nic wspólnego z obiektywizmem.
Niech pani ruszy swoje "cztery litery", pójdzie do sądu,spróbuje przeczytać i zrozumieć (samodzielnie) akta tej sprawy.
Ja myślę, że przy pani "niezwykle rozwiniętym obiektywizmie" adekwatnym do poziomu zrozumienia istoty sprawy, zajmie to Pani trochę więcej czasu ..... no tak chyba z 24 miesięcy.
t
tyle i aż tyle
"nie umie Pan zorganizować sobie pracy z personelem pomocniczym" - od tego jest biuro, sekretariaty oraz personel asystencki, by przygotował materiały oraz ewentualnie projekty do podpisu. Jak biuro funkcjonuje inaczej, to świadczy o dwóch prostych rzeczach: niekompetencji kierownictwa, które nie potrafi zorganizować pracy w podległych sobie strukturach oraz potem nadzorować jej, w tym pilnować terminowości: a ponadto o słabym przygotowaniu funkcjonariusza podejmującego decyzje do zorganizowaniu sobie pracy wraz z pomocniczym personelem. Nie ma co zwalać na akta oraz ich ilości - ktoś je w końcu "wytworzył", skoro nie potrafi teraz ich przeczytać na czas - pojawia się pytanie: po co to robił? Ma znać ich treść, ocenić przesłanki rozstrzygnięcia oraz przygotować treść uzasadnienia, które następnie własnym podpisem zaakceptuje. Gdzie jest napisane, że wszystko ma zrobić osobiście? Złej tanecznicy przeszkadza rąbek spódnicy...
G
Gość
Nie pisz proszę tak głupich komentarzy, to niczemu dobremu nie służy.
:-)
Mam nadzieje, że to pisał przypadkowy internauta. Hmm. Znam paru byłych "Urzędników Państwowych" co teraz zasłużenie "dorabiają" w prywatnych firmach i opowiadają jak można "interesanta" zgnębić. Na każdym etapie.
p
pafnucy
w takim razie ciekawe co ona tam wygłaszała zupełnie nie mając żadnego uzasadnienia - a najbardziej boli, że za lewe wyroki i skazania (jak tego Pana co 12 lat przesiedział za zabójstwo) na podstawie niejasnych dowodów płacą nie osoby, które to prowadziły, tylko społeczeństwo...
p
prokurator
streszczenie akt sprawy na 4 tys. 60 stron, jako uzasadnienie wyroku? - panie zniesmaczony, kto tu może się czuć zniesmaczony.... idź ulżyj sobie, skoro cię mdli, no a potem 'poczytaj mi mamo' 20 minut dziennie, codziennie - możesz czytać uzasadnienia wyroków. pzdr :)
s
sędzia
Ze smutkiem muszę to przyznać, ale Pani Redaktor mnie zniesmaczyła. Chyba artykuł na zamówienie.
Zadałem sobie trud i sprawdziłem w necie takie oto dane:
203 tomy akt - każdy liczy po 200 stron, co nam daje 40600 stron łącznie. Przyjmijmy, że to uzasadnienie pisemne bedzie streszczeniem całości w skali 1/10.

Tym samym sędzia ma do napisania 4.060 stron A4. Zapisana strona A4 zawiera około 3,3 tys. znaków, a więc osoby piszące w tempie 150 znaków na minutę na zapisanie jednej strony potrzebują aż 22 minut. Zakładając, że sędzia pisze szybciej, liczmy na stronę równo 20 minut.

Czas na samo tylko pisanie, bez zaglądania do akt, zastanawiania się, porównywania świadków itd. - to w sumie !!!!! 1353,33 godziny ciągłego klepania w klawiaturę. SŁOWNIE - JEDEN TYSIĄC TRZYSTA PIĘĆDZIESIĄT TRZY godziny, co daje nam licząc równo po 8 godzin dziennie i bez przerw 169 dni pracy.

Także droga Pani Redaktor, panowi mecenasi oraz biedni "niewinni i nie rozumiejący wyroku" oskarżeni - jak czytam totalnie idiotyczne komentarze to mnie mdli... Ponad pół roku po pełne, bez przerw 8-godzinne pisanie... Samo tylko pisanie, a nie na tym polega sporządzenie uzasadnienia wyroku.
Oprócz tego - w tym czasie wpływają również inne sprawy temu sędziemu i on je rozpoznaje na sali, wydaje wyroki i tez pisze uzasadnienia...
Przeciętny Polak, czyta jedną książkę rocznie.... I myślę, że przy takim poziomie rozwoju intelektualnego tego narodu, dziwię się niepotrzebnie niskim poziomem artykułu...
g
grzeg
Szczerze współczuję, ale ci Panowie nie powinni mieć złudzeń. Tak funkcjonuje nasze państwo.
t
to jest jeden wielki "miś"
może ktoś powinien poszukać innej roboty? praca w sądzie nie jest chyba "przymusowa"?
C
CI
PANOWIE DO DZIWISZA ZWRÓCIĆ SIĘ O POMOC, ZARAZ BYŁO BY ROZSTRZYGNIĘCIE, UNIEWINNIENIE,A NIE SAMI Z HYDRĄ SĄDOWĄ SIE MIOTAJĄ TYLE LAT,CHA,CHA...MOZE DRWIĘ ALE JEST TO SKANDAL I BRAK SZACUNKU DO PRAWA I DO LUDZI,,TYCH TZW. PRZEDSTAWICIELI PRAWA!!POZIOM CHAMSTWA, NIELICZENIA SIE Z OBYWATELAMI,PRZEZ TZW. FUNKCJONARIUSZY PUBLICZNYCH, OSIĄGNĄŁ SZCZYT SZCZYTÓW!!
C
CI
PANOWIE DO DZIWISZA ZWRÓCIĆ SIĘ O POMOC, ZARAZ BYŁO BY ROZSTRZYGNIĘCIE, UNIEWINNIENIE,A NIE SAMI Z HYDRĄ SĄDOWĄ SIE MIOTAJĄ TYLE LAT,CHA,CHA...MOZE DRWIĘ ALE JEST TO SKANDAL I BRAK SZACUNKU DO PRAWA I DO LUDZI,,TYCH TZW. PRZEDSTAWICIELI PRAWA!!POZIOM CHAMSTWA, NIELICZENIA SIE Z OBYWATELAMI,PRZEZ TZW. FUNKCJONARIUSZY PUBLICZNYCH, OSIĄGNĄŁ SZCZYT SZCZYTÓW!!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska