https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Afera w szpitalu w Starachowicach. Ostra reakcja związków

M.K.
Freeimages.com
"Nie" dla odpowiedzialności zbiorowej - mówią przedstawiciele Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w starachowickim szpitalu, którzy odnieśli się do wypowiedzi dyrekcji szpitala w Starachowicach z konferencji prasowej. Zapowiedziano tam zwolnienie ośmiu osób.

- Dyrektor chce zastosować wobec nas odpowiedzialność zbiorową. Jak ja mogę odpowiadać za to, co stało się na drugim piętrze na Patologii Ciąży, podczas gdy pracuję na czwartym piętrze na ginekologii? Nie mogę swobodnie przemieszczać się pomiędzy pododdziałami, nie mogę wykonać żadnej procedury medycznej jeśli mnie nie ma w grafiku danego pododdziału. 2 listopada była jedna położna na patologii ciąży, jedna na położnictwie, jedna na porodówce i dwie na ginekologii. Odpowiedzialność za to, co stało się na patologii ciąży mamy ponieść wszystkie - mówi Wanda Gut, położna, szefowa Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w starachowickim szpitalu, która 2 listopada była w pracy na pododdziale ginekologicznym.

Starachowice. Lekarze i pielęgniarki wyrzuceni z pracy po porodzie na podłodze- czytaj więcej

Prokuratura w starachowickim szpitalu. Badają sprawę kobiety, która rodziła martwe dziecko - czytaj więcej

Po porodzie na podłodze, szpital w Starachowicach już skontrolowany - czytaj więcej

Pani Wanda podkreśla, że od lat dyżury na pododdziałach pełnione są jednoosobowo, na co związki zawodowe niejednokrotnie zwracały uwagę dyrekcji.

- Mówiliśmy, że kiedyś dojdzie do nieszczęścia. No i stało się. Teraz dyrekcja próbuje znaleźć kozła ofiarnego. Niejednokrotnie monitowałam dyrektor do spraw pielęgniarstwa, że jako związek nie wyrażamy zgodę na jednoosobową obsadzę na dyżurach. Nigdy nie widziałam pani dyrektor, żeby przyszła zobaczyć jak wygląda praca na oddziale przy jednoosobowej obsadzie. Mimo licznych prób nie zostały podjęte żadne działania w tym kierunku- podkreśla pani Wanda. - Czy dyrektor zastanowił się, że zwalniając dwie specjalistki położnictwa stawia pod znakiem zapytania funkcjonowanie tego oddziału? Jeśli na oddziale zostanie tylko jedna specjalistka położnictwa, oddział nie uzyska kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia - powiedziała Wanda Gut.

Komentarze 76

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

Ł
Łukasz

Ten szpital od dawna targają różne tajemnicze nieszczęścia i zgony. A zła sława się roznosi i wystawia najlepszą opinie szpitalowi. A co do winnych to Pan dyrektor z racji pełnionej funkcji ponosi odpowiedzialność tak czy tak.

K
Kseniau
Wywalić tych zadufanych dyrektorów , tych nie zastąpionych itp....Jeżeli uważają ,ze mobing to nie problem!!!! Niech pielęgniarki wyślą skargę do starostwa( ktogre uważa,ze dyr jest taki super wspaniały,któremu nie maja nic do zarzucenia) Dyrektorem nie powinien byc lekarz ani pielęgniarka , po to sie kształcili w tych zawodach,żeby mogli pomagać ludziom!!!!!!! Wióra z powrotem na oddziały!!!!!! Na stanowisko dyr. Powołać managera z prawdziwego zdarzenia!!!!!!!! Powtarzam..... nie lekarza!!!!! W Łodzi nie tak dawno dyr. Lekarz te była oskarżona o mobing i złe traktowanie kadry. Na dobre jej to nie wyszło!!!!!!!
J
JK

Gdzie była JEDYNA jak sie okazuje położna na oddziale patologii ciąży? Może akurat przy innej pacjentce? Kiedy wreszcie skończy się to patologiczne oszczędzanie na ilości i pensjach położnych? Ludzie potrafią tylko mieć pretensje i wymagania. Źródło problemu mało kto widzi.

M
Mania
W dniu 10.11.2016 o 14:17, świat się kończy napisał:

Niesamowita jest ta spychologia!!!! Wraz z podwyżkami, pielęgniarki stały się "świętymi krowami" na równi z lekarzami: "Jesteśmy oburzone, że Dyrektor nie broni dobrego imienia szpitala! Będziemy się odwoływać!"A pamiętacie przysięgę: "Primum non nocere"???!!!!A znacie treść przepisu prawnego zapisanego w Konstytucji o OBOWIĄZKU KAŻDEGO OBYWATELA niesienia pomocy w sytuacji zagrożenia zdrowia i życia??? Zapominacie do czego jesteście powołane!!!Priorytet: obrona własnych przywilejów i stołka oraz "obrona dobrego imienia".Nie jestem mściwa, ale: Abyście same na własnej skórze doświadczyły takiej ZNIECZULICY  jakiej dopuściłyście się i dopuszczacie wobec pacjentów. Piętnujecie człowieka, który JAKO JEDYNY ZACHOWAŁ SIĘ JAK CZŁOWIEK - PRZEPROSIŁ....i wykazał WYRAZY WSPÓŁCZUCIA.... i to wy??? - które powinnyście świecić przykładem????!!!!NIEPOJĘTE....

Pan dyrektor uważa, ze jest ebz winy i nei widzi problemu w tym, że na oddziale była JEDNA położna, powinny byc 2-3. Moim zdaniem winę ponosi głównie dyrektor placówki, ponieważ podejmując takie decyzje każdego dnia naraża życie pacjentów. Położne nie mają zdolności klonowania się.

M
Mania
W dniu 09.11.2016 o 13:58, M napisał:

Nie wiem, co konkretnie się stało w szpitalu w Starachowicach (znam tylko relację medialną pani, którą dotknęło nieszczęście). Wiem natomiast, że rodziłam w Starachowicach kilka miesięcy temu. Byłam bardzo zadowolona z opieki. Wszystkie osoby pracujące w szpitalu były miłe i dbały o mnie i moje dziecko, dopytywały czy wszystko w porządku, czy nie boli itp. Wszystkie procedury typu: karta porodu, informacje neonatologiczne, laktacyjne, pytania o zgodę na podanie określonych leków, tłumaczenie na każdym etapie zabiegu (cc) co mi podają i jak mogę się czuć, pytania o zgodę na wykonywanie procedur medycznych i pielęgnacyjnych na mnie i na moim dziecku - to wszystko zostało spełnione, pomimo, że byłam pacjentką "obcą", z innego miasta. Starachowice wybrałam dlatego, że wcześniej dwa razy rodziłam w rodzinnym mieście i naprawdę nie chcę komentować, jak tam byłam traktowana. Jestem zdumiona i zaskoczona tym, co zaszło w Starachowicach. Doświadczyłam czegoś zupełnie innego...

 

Być może problem polegał na tym, żw pan dyrektor "jedyny sprawiedliwy" po prostu nie zadbał o odpowiednią ilość personelu na oddziałach. Jedna położna nawet najlepsza nie sklonuje się w czasie dyżuru.

j
juatyna
Niech bronia bo afera jeat grubymi nicmi szyta
ś
świat się kończy

Niesamowita jest ta spychologia!!!! Wraz z podwyżkami, pielęgniarki stały się "świętymi krowami" na równi z lekarzami: "Jesteśmy oburzone, że Dyrektor nie broni dobrego imienia szpitala! Będziemy się odwoływać!"

A pamiętacie przysięgę: "Primum non nocere"???!!!!

A znacie treść przepisu prawnego zapisanego w Konstytucji o OBOWIĄZKU KAŻDEGO OBYWATELA niesienia pomocy w sytuacji zagrożenia zdrowia i życia??? Zapominacie do czego jesteście powołane!!!

Priorytet: obrona własnych przywilejów i stołka oraz "obrona dobrego imienia".

Nie jestem mściwa, ale: Abyście same na własnej skórze doświadczyły takiej ZNIECZULICY  jakiej dopuściłyście się i dopuszczacie wobec pacjentów. Piętnujecie człowieka, który JAKO JEDYNY ZACHOWAŁ SIĘ JAK CZŁOWIEK - PRZEPROSIŁ....i wykazał WYRAZY WSPÓŁCZUCIA.... i to wy??? - które powinnyście świecić przykładem????!!!!

NIEPOJĘTE....

M
Marysia
Akurat w tym momencie jak slyszymy to byla tylko ta pacjentka na patologii ciąży z takim zagrożeniem i jedna polozna przydzielona żadnego porodu i co robily panie czym się zajmowaly co bylo ważniejsze od rodzącej kobiety martwe dziecko kolo niej powinien stać jeszcze psycholog a lekarka jak się zachowala co to pan i władca. Poprostu sredniowiecze kara się należy i dobrze dyr zrobil tylko nie wiem po co się rozpedzil na ginekologie czyżby nie wiedział jak wygląda oddział ginekologiczno-polozniczy i jak jest rozmieszczony. Może będzie w końcu porzadek i w innych szpitalach pacjent będzie najważniejszy a nie konieczność.
M
M

Nie wiem, co konkretnie się stało w szpitalu w Starachowicach (znam tylko relację medialną pani, którą dotknęło nieszczęście). Wiem natomiast, że rodziłam w Starachowicach kilka miesięcy temu. Byłam bardzo zadowolona z opieki. Wszystkie osoby pracujące w szpitalu były miłe i dbały o mnie i moje dziecko, dopytywały czy wszystko w porządku, czy nie boli itp. Wszystkie procedury typu: karta porodu, informacje neonatologiczne, laktacyjne, pytania o zgodę na podanie określonych leków, tłumaczenie na każdym etapie zabiegu (cc) co mi podają i jak mogę się czuć, pytania o zgodę na wykonywanie procedur medycznych i pielęgnacyjnych na mnie i na moim dziecku - to wszystko zostało spełnione, pomimo, że byłam pacjentką "obcą", z innego miasta. Starachowice wybrałam dlatego, że wcześniej dwa razy rodziłam w rodzinnym mieście i naprawdę nie chcę komentować, jak tam byłam traktowana. Jestem zdumiona i zaskoczona tym, co zaszło w Starachowicach. Doświadczyłam czegoś zupełnie innego...

m
monika
ja rwniez rodzilam w starachowicach i mialam super opieke mimo ze tez bylam na nfz ze w moim mieacie prywatnie chodzac lekarze doprowadzali mnie do szewskiej pasji dlatego przeszlam na lekarza ze starachowic ktory okazal aie super czlowiekiem i postanowilam tam rodzic nie zaluje i poszla bym tam rodzic ponownie
u
ula

Ponad rok temu rodziłam w tym szpitalu i nie mam żadnych zastrzeżeń co do opieki. Muszę dodać że do lekarza chodziłam na NFZ i nie czułam się jak pacjentka drugiej kategorii. Oczywiście to co spotkało tę Panią to wielka tragedia, od razu kiedy zaczęła sie akcja porodowa powinna być przewieziona na porodówkę a nie pozostawiona sama sobie. Wydaje mi się że odpowiedzialność ponoszą przede wszystkim lekarze obecni na zmianie oraz pielęgniarka na tym oddziale. Nie rozumiem natomiast dlaczego zwolnione mają być pielęgniarki obecne na innych oddziałach które opiekowały się swoimi pacjentkami. Przecież nie mogły ich zostawić. Zaszło to trochę za daleko. A może by tak też zwolnić pielęgniarki z oddziału wewnętrznego bo też mogły udzielić pomocy a tego nie zrobiły. 

Z
Zofia
W dniu 08.11.2016 o 09:32, Kasia z Brodów napisał:

 "...Jeśli na oddziale zostanie tylko jedna specjalistka położnictwa, oddział nie uzyska kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia - powiedziała Wanda Gut..."A od kiedy to liczba pielęgniarek, położnych jest ważąca i wiążąca dla kontraktu z NFZ...Panie ze związków zawodowych to dobrze byłoby gdyby się bardziej skupiły na pracy za którą otrzymują wynagrodzenie bo uprawiają politykierstwo a z tym to niechaj skierują swoje kroki na Wiejską w Warszawie...  

Liczba nie, ale ich brak już tak..

K
Klaudia

Ta Pani doktor rezydent odpowiedzialna za całe zdarzenie to najgorszy lekarz z jakim miałam styczność, nieuprzejma, chamska, BARDZO niedelikatna, zupełny brak empatii, w końcu pokazała swoją niekompetencje. 

g
gosc
uszczupla sie personel a doklada obowiazków wiec do kogo ta gadka ,nie widac skutków 'dobrej zmiany'
k
katka
W dniu 08.11.2016 o 15:39, Anna napisał:

A od kiedy to usg jest wazniejsze od porodu? I tez ile moglo ono trwac? Gdyby to byl odosobniony przypadek, to moze bym uwierzyla, ze personel byl zajety, ale od lat zle sie dzieje na tym oddziale i zarowno polozne jak i lekarzy wogole nie interesuje los pacjentow. Ba czesto nie ukrywaja, ze pacjenci sa dla nich problemem, i przeszkoda w odpoczynku.

Akurat usg w wykonaniu tej Pani doktor to tak 20 minut. Wiem bo miałam wątpliwą przyjemność dostąpić tego i bardzo bolesnego badania w jej wykonaniu.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska