Rozmowa z 47-latkiem pojawiła się na łamach TVP Sport. Tematy, które poruszył Dominik Pasternak to: ocena mundialu w Katarze, premia rządowa, przyszłość selekcjonera. Wywiad wzbudził wśród internautów bardzo duże wzburzenie, gdyż Mariusz Piekarski w niektórych fragmentach mijał się z prawdą.
Umowa Czesława Michniewicza z Polskim Związkiem Piłki Nożnej wygasa 31 grudnia. Tego samego dnia kończy się kontrakt pomiędzy selekcjonerem, a jego agentem.
- Umowa kończy się pod koniec grudnia. Nie wiem, kiedy prezes podejmie ostateczną decyzję. Uściślając: nie brałem udziału w podpisywaniu kontraktu selekcjonera na początku jego przygody z kadrą. Trener prowadził rozmowy bezpośrednio z Cezarym Kulesza. Ja miałem mu pomóc w znalezieniu klubu po rozstaniu z Legią. Pojawiła się opcja reprezentacji, dlatego trener sam uzgodnił szczegóły - powiedział Piekarski.
47-letni agent wielokrotnie podkreślał, że mundial w Katarze był udany i toksyczna atmosfera, która wytworzyła się wokół kadry to zasługa dziennikarzy, którzy nieustannie atakują selekcjonera.
- Widzę pewnego rodzaju opętanie ze strony niektórych dziennikarzy. Nie mówię tutaj akurat o Jacku Kurowskim, tylko o niektórych portalach. Robimy bardzo duży błąd, że wszystko skupia się wokół trenera - stwierdził agent Michniewicza.
- Za bardzo uwypuklamy rolę trenera. On ma zadbać o szczegóły, ale wykonawcą i tak będzie piłkarz. Dlatego niepotrzebna jest ta cała dyskusja o roli Czesława Michniewicza w drużynie - dodał.
Mariusz Piekarski w jednej z prób obrony Czesława Michniewicza minął się z prawdą. Chodzi o fragment, w którym wspomina o wygranym meczu ze Szwecją oraz utrzymaniu Polski w najwyższej dywizji Ligi Narodów. Internauci oraz dziennikarze sportowi szybko zweryfikowali informacje, które podał Piekarski.
- Rolą mediów nie jest szczuć na ludzi, którzy bardzo dobrze wykonują swoją pracę. Powiem panu kilka faktów, choć nie chcę być adwokatem selekcjonera. Pokonaliśmy pierwszy raz w historii Szwecję 2:0. Utrzymaliśmy się też w Lidze Narodów. Po raz pierwszy od 36 lat wyszliśmy z grupy w finałach mistrzostw świata. Do czego więc można się doczepić sportowo? Nie rozumiem tej dyskusji o stylu. Lepiej przegrać z Francją 1:3 po ładnej grze niż wygrać 1:0 w pragmatycznym stylu? Ja wybieram drugą opcję. Widzę, że w kraju zapanowała większa radość po przegranej z Francuzami niż choćby po remisie z Meksykiem, który dał nam wyjście z grupy - powiedział 47-latek.
Na koniec Mariusz Piekarski postawił kontrowersyjną tezę, z którą bardzo wielu internautów się nie zgadza. Chodzi o renomę, którą Czesław Michniewicz wypracował sobie występami w Katarze.
- Trener wypromował swoją osobę występem na mistrzostwach świata. W kraju nie doceniamy tego, co udało mu się osiągnąć. Zrobił dobry wynik, wykonał postawione przed nim cele na początku kadencji, więc nie ma się do czego przyczepić. Za granicą zyskał w oczach wielu ludzi - swoim warsztatem i otwartością - mówi Piekarski.
MŚ 2022 w GOL24
