Ratownicy TOPR uratowali trójkę turystów, która utknęła pod Przełęczą pod Chłopkiem w rejonie Morskiego Oka - poinformowało radio RMF FM. Grupa nie wzięła z sobą sprzętu potrzebnego do takiej wyprawy. Ratownicy zabrali całą trójkę śmigłowcem do Zakopanego. Nikomu nic się nie stało. Problemy miały też dwie turystki w Tatrach Zachodnich. Kobietom na pomoc musieli ruszyć słowaccy ratownicy.
Turyści utknęli na stromym, pokrytym śniegiem zboczu. W pewnym momencie turystka zaczęła spadać z kilkusetmetrowego zbocza.
W ostatniej chwili złapał ją jej mąż.
Przestraszeni turyści stwierdzili, że nie są w stanie iść dalej o własnych siłach. Wezwali pomoc.
Z kolei dwie turystki z Polski spadły na słowacką stronę z grani między Jarząbczym a Kończystym Wierchem. Są ranne - polecieli po nie śmigłowcem słowaccy ratownicy.
W wyższych partiach Tatr panują zimowe warunki.
Osoby, które wybierają się w góry powinny posiadać ze sobą odpowiedni sprzęt, m.in. raki i czekany.
Latem bardzo piękny i zróżnicowany szlak dający dużo radości w czasie wędrówki nim.Zimą i wczesną wiosną wymaga dużo rozsądku,doświadczenia i sprzętu potrzebnego do sprawnego poruszania się i asekuracji.
Decyzja zawsze należy do turystów którzy gnani ułańską fantazją,zapominają i przeceniają swoje możliwości.
A
Administrator
To jest wątek dotyczący artykułu Akcja ratunkowa w Tatrach. Trójka turystów uratowana
v
vika
Może po takiej nauczce nabiorą pokory do Tatr.
Są cudne, ale trzeba mieć dużo rozsądku żeby umieć ocenić swoje możliwości czy można wybrać się na taki szlak jak Przełęcz pod Chłopkiem o tej porze .... że o umiejętnościach i odpowiednim wyposażeniu nie wspomnę.
M
M.
by się przydała....stromo i ślisko jak nie wiem co....
