Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aksam Unia rozbiła się na gdańskim murze

Andrzej Rzycki
Waldemar Klisiak nie znalazł wczoraj sposobu na bramkarza
Waldemar Klisiak nie znalazł wczoraj sposobu na bramkarza Adam Rzycki
Duża niespodzianka w Oświęcimiu. Skazywani na pożarcie gdańszczanie pokonali celującą w medal oświęcimską drużynę. A recepta Stoczniowca na zwycięstwo była bardzo prosta.

Wystarczyło, że Aksam Unia przespała pierwszą tercję. Goście zdobyli dwa gole i później całkowicie się zamurowali. Do tego doszła bardzo dobra gra między słupkami Odrobnego. Wynik otworzył Szymon Marzec, który zaskoczył Krzysztofa Zborowskiego uderzeniem przy "długim" słupku. Odpowiedź Unii mogła być błyskawiczna. Lukas Riha uciekł obrońcy przy bandzie i pognał na spotkanie z Przemysławem Odrobnym. W sytuacji jeden na jeden rzucił jednak "gumę" wprost w bramkarza.

Odrobnego backhandem próbował zaskoczyć też Waldemar Klisiak, a później zatrzepotała boczna siatka po strzale Wojciecha Wojtarowicza. Zamiast gola na 1:1, padł drugi dla mądrze grającego Stoczniowca. Na listę strzelców wpisał się Filip Drzewiecki. W drugiej odsłonie najlepszą okazję dla oświęcimian zmarnował Riha, który z najbliższej odległości trafił w parkany Odrobnego. Gdańszczanie byli schowali za podwójną gardą, ale kiedy tylko "urodziła się" okazja, to groźnie kontrowali. Po uderzeniu Jana Stebera krążek odbił się od słupka, a za chwilę ten sam zawodnik przegrał pojedynek jeden na jeden ze "Zborą".

Wielka zadyma na meczu w Oświęcimiu

W trzeciej tercji Steber był już skuteczniejszy. Kiedy na ławce kar odpoczywał Miroslav Zatko, czeski napastnik zdobył trzeciego gola po klasycznym "rozklepaniu" defensywy Aksam Unii. Gdańszczanie pokazali miejscowym jak się wykorzystuje grę w przewadze. W tym elemencie wczoraj biało-niebiescy szczególnie zawodzili. Nie potrafili zrobić pożytku z wykluczeń rywali. Sam Roman Skutchan przesiedział na ławce kar aż 8 minut. Tymczasem pod bramką Odrobnego nie było nawet specjalnego zagrożenia.

Nadzieję miejscowym przywrócił jeszcze Krajci, który otrzymał idealne podanie od Rihy. Gospodarzy pogrążył ostatecznie Maj, który zamknął kontratak gdańszczan. Trener Spisiak poprosił jeszcze o czas, ale tak sporej zaliczki bramkowej stoczniowcy nie dali już sobie wydrzeć. Wcześniej kapitalną interwencją popisał się Zborowski, broniąc zmierzający do siatki krążek po strzale Chmielewskiego. - Szkoda tego meczu, ale nie da się wszystkiego wygrywać - mówi Waldemar Klisiak, lider Aksam Unii. - Nie mieliśmy wyraźnie dnia. Może przyszedł mały kryzys. Dobrze się więc złożyło, że teraz w lidze mamy dłuższą przerwę. Będzie czas na poprawienie gry, bo w meczu ze Stoczniowcem wyglądało to po prostu źle. Mamy nad czym pracować - powiedział Waldemar Klisiak. Zmartwiony był też Petr Tabacek. Tradycyjnie pracował na lodzie za dwóch, ale nie znalazło to przełożenia na wynik. - O wszystkim zadecydowała pierwsza tercja - twierdzi Tabacek. - Daliśmy sobie strzelić dwa gole, które "ustawiły" mecz. Zabrakło nam kontaktowego gola, który mógł wszystko zmienić - podsumował Tabacek.

Aksam Unia Oświęcim - Stoczniowiec Gdańsk 1:4 (0:2, 0:0, 1:2)

Bramki: 0:1 Marzec (Janećka) 9.07, 0:2 Drzewiecki (Jankowski) 15.03, 0:3 Steber (Chmielewski, Rompkowski) 43.20, 1:3 Krajci (Riha, Klisiak) 44.28, 1:4 Maj (Chmielewski, Drzewiecki) 50.38.
Sędziował: Grzegorz Dzieciołowski (Bydgoszcz). Kary: 6 min - 12 min. Widzów: 1200.

Aksam Unia: Zborowski - Gallo, A. Kowalówka, Klisiak, Jakubik, Tabacek - Gabryś, Piekarski, Krajci, Modrzejewski, Riha - Zatko, Dronia, Radwan, Stachura, Wojtarowicz - Sękowski, Bibrzycki, Piotrowicz oraz Połącarz. Trener: Ladislav Spisiak.

Stoczniowiec: Odrobny - Kabat, Maj, Jankowski, Ziółkowski, Drzewiecki - Kostecki, Rompkowski, Chmielewski, Skutchan, Steber - Maciejko, Skrzypkowski, Marzec, Janećka, Błażejczyk. Trener: Tadeusz Obłój.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska