Hokeiści Aksam Unii byli zdecydowanym faworytem konfrontacji z KTH i po jednostronnym pojedynku zaksięgowali komplet punktów. Kryniczanie próbowali przeciwstawić ambicję, ale to wystarczyło na dotrzymywanie gospodarzom kroku tylko w otwierającej tercji.
Hokejowe show dla małego Dawidka w Oświęcimiu
Oświęcimianie objęli prowadzenie już po 73 sekundach gry. W sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Riha i posłał "gumę" idealnie pod poprzeczkę. Później zadzwoniła poprzeczka bramki strzeżonej przez Elżbieciaka po silnym strzale Zatki.
W pierwszej tercji okazje stworzyli też kryniczanie. Pamiętającemu występy w Unii Buckowi zabrakło jednak precyzji. Pomylił się także Strach. Chwilę później Elżbieciaka znowu postraszył Riha. O ile po pierwszej tercji podopieczni Josefa Dobosza mogli mieć jeszcze nadzieję na korzystny wynik, to wszystko zmieniła druga partia. Sygnałem ostrzegawczym dla "mineralnych" było uderzenie Stachury w słupek. Za chwilę w podbramkowym zamieszaniu najwięcej sprytu wykazał Wojtarowicz i z bliska wepchnął krążek do siatki. 84 sek później było już 3:0, kiedy z okolic bulika kropnął Zatko. Tymczasem po drugiej stronie tafli bezbłędnie interweniował Witek, radząc sobie ze strzałem Hornego.
Goście stanęli przed szansą, kiedy Bucek powrócił z ławki kar, a odpoczywali jeszcze dwaj oświęcimianie. KTH miało przez ponad minutę grać w podwójnej przewadze, ale ta szybko się rozprysła w powietrzu, bo "dwójkę" złapał Dubel. To się momentalnie zemściło.
Najpierw Jakubik, a później Krajci po centymetrowym podaniu Tabacka dali Aksam Unii pięciobramkowe prowadzenie. Gospodarze mogli i powinni wygrywać zdecydowanie wyżej, ale dobrze radził sobie Elżbieciak.
W ostatniej tercji zadowoleni z wysokiego prowadzenia miejscowi zwolnili tempo gry. KTH walczyło o honorowe trafienie, ale oświęcimski golkiper zachował czyste konto do ostatniej syreny. Teraz przed Aksam Unią kluczowe mecze ostatniej rundy. W piątek podopieczni Karela Suchanka jadą do Krakowa, a w niedzielę podejmują GKS.
- Byliśmy zespołem lepszym i zasłużenie zdobyliśmy trzy punkty - mówi Karel Suchanek, nowy-stary trener Aksam Unii. - Nie zagraliśmy jednak wielkiego meczu. Czasu mamy mało, a pracy wiele - dodaje Suchanek.
- Z takim zespołem jak Unia nie można popełniać tylu prostych błędów w defensywie. Po trzecim straconym golu "uszło z nas powietrze" - ocenił Adam Kilar, drugi trener KTH.
Aksam Unia Oświęcim - KTH Krynica 6:0 (1:0, 4:0, 1:0)
Bramki: 1:0 Riha (Valusiak) 1.13, 2:0 Wojtarowicz (Jakubik) 22.38, 3:0 Zatko (Riha) 24.02, 4:0 Jakubik 33.34, 5:0 Krajci (Tabacek) 34.12, 6:0 Stachura (Valusiak, Piotrowicz) 55.42.
Sędziowali: Paweł Meszyński (Bytom) oraz Grzegorz Cudek i Grzegorz Klich. Kary: 24 (w 10 min dla Rihy za niesportowe zachowanie) i 14.
Widzów: 700.
Aksam Unia: Witek - Flasar, Gabryś, Krajci, Tabacek, Wojtarowicz - A. Kowalówka, Piekarski, Klisiak, Jakubik, Modrzejewski - Zatko, Dronia, Valusiak, Stachura, Riha oraz Cinalski, Piotrowicz.
Trener: Karel Suchanek.
KTH: Elżbieciak - Kasperczyk, Strach, Bucek, Dubel, Horny - Dudzik, Kurz, Zabawa, Brocławik, Kostecki - Zieliński, Kruczek, Myjak, Bryła, Cieślicki.
Trener: Josef Dobosz.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Skatował go za kobietę