
"Wstydziłem się biedy, wstydziłem się rodziców, a właściwie mamy, bo ojca prawie nie znałem. Jak byłem dzieciakiem, nie zdawałem sobie z tego sprawy. W czasie dojrzewania płciowego, kiedy hormony doszły do głosu, zacząłem rozumieć biedę i brzydotę, nieatrakcyjność mojego otoczenia" - mówił Jacek Poniedziałek w rozmowie z Onetem.

Aktor urodził się Krakowie w 1965 roku, jako najmłodsze z czworga dzieci. Wychowywał się na Olszy. Kiedy miał cztery lata, zmarł jego ojciec, który był kelnerem w Hotelu Francuskim. Matka Jacka Poniedziałka pracowała w sklepie, a potem na trzy zmiany w hucie szkła.

- Razem z siostrą, kiedy mieliśmy 12, 13 lat, zaczęliśmy zajmować się domem, pomagać mamie: przynosić węgiel, wodę, stać w kolejkach, rozpalać w piecu. Jako nastolatek pracowałem i zarabiałem. Nasi sąsiedzi mieli pole pod Krakowem, gdzie uprawiali warzywa. I oni dawali mi czasem robotę – wspomina w „Vivie”.

Edukację zaczął w Szkole Podstawowej nr 95 im. Władysława Broniewskiego na ul. Wileńskiej. Potem była szkoła zawodowa i trzyletnie Technikum Łączności.
Jak wspomina w wywiadzie dla Onetu "Bieda była odczuwalna na etapie szkoły średniej, a później szkoły teatralnej. Ta bieda przekładała się na bardzo radykalne ograniczenie możliwości edukacyjnych – filmów, kursów, wyjazdów, książek. W biednej rodzinie nikt takich zainteresowań nie podsycał, bo nie miał na to czasu ani głowy".