Podopieczne trener Lucyny Zygmunt odniosły tym samym drugą ligową wygraną w tym roku i piątą z rzędu. W ramach zwycięskiej serii Olimpia/Beskid kolejno pokonała na własnym boisku WKPR Wesołą Warszawa 33:30 (17:14) w grudniowej 9. kolejce i następnie odprawiła z kwitkiem UKS Varsovię w stolicy 34:32 (17:17). Potem znów u siebie okazała się lepsza od MTS Żory 29:27 (14:14) i SPR Sośnicy Gliwice 22:18 (8:9) aż wreszcie ostatnio uporała się z „czerwoną latarnią” rozgrywek, Otmętem wygrywając wysoko, bo 35:29.
Sądeczanki, co prawda pokonały ostatni zespół w lidze, ale przyszło im rywalizować z drużyną, która potrafi grać w piłkę ręczną. Zawodniczki z Krapkowic ,w swoim przedostatnim ubiegłorocznym spotkaniu, pokonały bowiem w Gliwicach tamtejszą Sośnicę 25:21 (12:12). Teraz postawiły się także Olimpii, na przerwę schodząc przy prowadzeniu 15:14. Potem jednak opadły z sił, co skrzętnie wykorzystywały szczypiornistki z Nowego Sącza, a zwłaszcza Karolina Płachta i Agnieszka Leśniak. Pierwsza rzuciła aż 12 bramek, druga zdobyła dziesięć.
Ostatnie dobre wyniki ekipy z Nowego Sącza sprawiły, że Olimpia/Beskid awansowała w tabeli. Obecnie jest już szóstą siłą w grupie B i ma na koncie 22 punkty, tyle samo, co piąty MKS AZS UMCS Lublin.
Piłkarki ręczne z Nowego Sącza mają w swoim dorobku siedem zwycięstw przy sześciu porażkach. Bilans bramkowy „Góralek” to w tym momencie 350 do 378 trafień.
W niedzielę, 3 lutego, o godzinie 17.30, Olimpia podejmie SPR JKS Jarosław, lidera rozgrywek.
DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
Rafał Wisłocki. Pod jego wodzą Wisła Kraków nie zginie
Królewski. Łemko z Hańczowej na ratunek Wiśle
Sergiu Hanca z Cracovii: Kocham derby!
Michał Probierz dostał wielką władzę w „Pasach”
Mariusz Wach: Czekam na rewanż z Arturem Szpilką