Kilka minut po godz. 17. Na wewnętrzny parking przy kościele przy ul. Karmelickiej podjeżdża kawalkada samochodów z zaciemnionymi szybami. Wysiadają z nich młodzi rodzice i ich goście. Otoczeni ściśle przez rosłych bodyguardów, bocznym wejściem przez zakrystię wchodzą do świątyni.
Gwiazdy ubrane są skromnie. Colin ma na sobie czarny płaszcz, Alicja - czarną, skórzaną kurtkę. Młoda mama na uroczystość chrzcin swojego pierworodnego przywdziała też szarą, krótką sukienkę, szyję owinęła gustownym turkusowym szalem.
Dziecka nie ma z rodzicami. Prawdopodobnie zostało wniesione do kościoła wcześniej. Godz. 17.30 . Rozpoczynają się chrzciny małego Henry'ego Tadeusza. Uroczystość odbywa się w bocznej kaplicy Matki Bożej, jednak cała świątynia jest zamknięta dla wiernych i gapiów. Do środka, oprócz ochrony, wchodzi tylko 40 najbliższych krewnych i przyjaciół aktorskiej pary.
Za wygraną nie dają jednak fotoreporterzy. Wspinają się na kamienny parapet i robią zdjęcia przez kościelne okno. Błysk fleszów przyciąga uwagę ochroniarzy. Reagują stanowczo, ściągają fotografów z okna. Rozpoczyna się szamotanina. Interweniuje policja, która spisuje kilku fotoreporterów.
Godz. 17.50. Już po uroczystości. Alicja, Colin i ich goście wsiadają z powrotem do samochodów, po czym odjeżdżają na kolację do Hotelu Starego.
Henry Tadeusz jest owocem najgorętszego romansu tego roku. Aktorska para poznała się w lutym w Irlandii, na planie filmu "Ondine", gdzie Farrell gra irlandzkiego rybaka, który łapie w sieć tajemniczą kobietę. W rolę owej syreny wciela się właśnie Alicja Bachleda-Curuś.
Jak wspominał w wywiadzie dla "New York Times" reżyser filmu Neil Jordan, romans między tą parą od początku wisiał w powietrzu. Zaczęło się od tego, że Colin pożyczył zziębniętej Alicji kurtkę, bo aktorka w trakcie zdjęć musiała pływać w lodowatym oceanie. Zbliżyli się do siebie, zaczęli się spotykać poza planem.
Niedługo potem Alicja zdradziła, że "Colin jest świetnym facetem, któremu trudno się oprzeć". A już w sierpniu cały świat obiegło zdjęcie pary na londyńskim lotnisku Heathrow, gdzie aktorka matczynym gestem trzyma się za brzuch.
Niedługo potem brat Alicji Bachledy-Curuś potwierdził plotki o tym, że siostra spodziewa się dziecka z hollywoodzkim gwiazdorem. We wrześniu okazało się, że Colin kupił Alicji ekskluzywny, 150-metrowy apartament w okolicy krakowskich Plant, a już 7 października Bachleda-Curuś została mamą.
Poruszony swoim ojcostwem "niegrzeczny chłopiec" Colin Farrell publicznie zadeklarował, że kończy z życiem bawidamka i hulaki. Dodał, że nie ma nic piękniejszego niż ojcostwo i zdradził, że lubi nawet zmieniać pieluchy. Zapewnił też, że będzie się troszczył o Alicję.
Słowa dotrzymuje. Już dwa tygodnie po narodzinach dziecka para udała się na romantyczne wakacje do Meksyku. Tam aktorka doszła do siebie po porodzie, by teraz przyjechać z ukochanym do Krakowa. Wczoraj ochrzcili syna, jednak ślubu na razie nie planują.