Wcześniejsze starania urzędników spełzły na niczym i wielkie międzynarodowe koncerny wycofały się z rozmów. W zastępstwie zgłosiła się tylko instytucja miejska, Krakowskie Biuro Festiwalowe, która jednak nie będzie w stanie wyłożyć ok. 12 mln zł na roczne utrzymanie hali. Co więcej ma się zajmować tylko organizacją wydarzeń kulturalnych, a nie sportowych.
Budowę hali prowadzi Agencja Rozwoju Miasta. Konstrukcja gmachu powoli wyłania się z ziemi. Wykonano już 25 proc. prac, a finał inwestycji planuje się na koniec 2013 roku. To może skusić firmy do przejęcia molocha. Pierwszy przetarg na operatora organizowany był jeszcze w 2010 roku, kiedy nie było pewne, czy radni miejscy zgodzą się na wzięcie kredytu na inwestycje. A ta kosztuje 363 mln zł.
Władze miasta zapewniają, że teraz zainteresowanie przejęciem hali jest bardzo duże. - Już osiem podmiotów wyraziło swoje zainteresowanie. - podaje Magdalena Sroka, zastępca prezydenta ds. kultury i promocji. - Jeśli znajdzie się operator chętny zarządzać całością hali, a to byłby układ idealny, wtedy ARM wypowie umowę KBF - kwituje.
Do rozmów z miastem przystąpiły firmy: AEG Facilities (Anglia), Live Nation Limited (Anglia), VEGA (Francja), SMG (USA), GL Events (Turcja) i trzy firmy polskie. To w większości potentaci na rynku. Np. SMG zarządza na całym świecie 77 obiektami sportowymi, 9 stadionami, 68 centrami kongresowymi i targowymi oraz 54 teatrami. Z kolei AEG Facilities organizuje rocznie 6,2 tys. imprez na wszystkich kontynentach i gości 45 milionów widzów.
Jeśli tacy potentaci zajęliby się halą w Czyżynach, KBF mógłby odetchnąć z ulgą. - Pieniędzy brakuje na obecną działalność KBF, a do zarządzania halą musielibyśmy zatrudnić dodatkowych ludzi - mówi Izabela Helbin, dyrektorka KBF. Ponadto prowadzona przez nią instytucja będzie miała na głowie zarządzanie Centrum Kongresowym, które powstanie w podobnym czasie co hala. Tymczasem KBF co roku ściera się z radnymi o pieniądze na własną działalność. Ostatnio ledwo udało mu się przekonać samorządowców, aby dołożyli 3 mln zł do krakowskich festiwali. Wiele z nich mogło się nie odbyć.
Błyskawiczna sonda: jak zakończą się derby Krakowa? Głosuj (po prawej stronie)
Firma, która przejmie halę, będzie miała jednak trudne zadanie, aby zwrócić sobie koszty jej utrzymania i jeszcze zarobić. - Oszacowaliśmy, że trzeba organizować ok. 50-60 imprez w roku o frekwencji minimum 5 tys. widzów, aby zrównoważyły się roczne koszty utrzymania - podaje Bartłomiej Cieciak, prezes ARM. Hala może pomieścić 15 tys. widzów, a mniejsza, która powstanie obok niej, 300 osób.
Miasto chce jednak pomóc przyszłemu zarządcy i już szuka imprez. Stara się o organizację mistrzostw świata w siatkówce w roku 2014 i mistrzostw Europy w piłce ręcznej 2016. - Mamy też już zaklepaną konferencję na 3,5 tys. osób na rok 2014 - dodaje Cieciak. Inwestora może przyciągnąć też wielofunkcyjność obiektu. Będzie można organizować w nim zawody w aż 18 dyscyplinach, w tym hokeju, koszykówce, boksie, futsalu, jeździe figurowej na lodzie, lekkoatletyce czy sportach walki.
Władze miasta chciałyby jeszcze w tym roku wyłonić operatora, aby mógł jak najszybciej organizować imprezy.
Trwa plebiscyt na Superpsa! Zobacz zgłoszonych kandydatów i oddaj głos!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
