Prezydent podkreślił, że na pewno tej kampanii „towarzyszyły wielkie emocje”. - Dlatego zaprosiłem pana Trzaskowskiego, by nasi rodacy zobaczyli ten symboliczny gest podania sobie rąk. Chciałbym, żeby pomiędzy nami był wzajemny szacunek mimo różnych poglądów – zapewniał prezydent.
Dodał, że „rzecz polega na tym, żeby pomimo różnic, z szacunkiem na siebie patrzeć”.
- Chciałbym, żeby to się zakończyło i żeby uścisnąć sobie dłoń z osobą, która ma inne poglądy, by dalej budować Polskę. Po tych wyborach przed nami 3 lata do następnych wyborów - stwierdził Duda.
Jak dodał podtrzymuje ciągle zaproszenie dla Rafała Trzaskowskiego. - Czekam na niego z wyciągniętą dłonią i uważam, że wszyscy Polacy powinni to zobaczyć. Bardzo dziękuję państwu za obecność i za relacjonowanie tej kampanii wyborczej – mówił.
Dziennikarze zwrócili uwagę, że kandydat KO mówił, że spotka się z Andrzejem Dudą, gdy już znane będą oficjalne wyniki wyborów.
W odpowiedzi prezydent stwierdził, że nie ma sensu czekać na oficjalny wynik wyborów. - Czy to coś zmieni? Wybory są zakończone, PKW liczy głosy, dlatego zaprosiłem pana Trzaskowskiego z małżonką dzisiaj, by pokazać zakończenie tego trudnego czasu. Chciałem, byśmy to zakończyli w symboliczny sposób, by pokazać, że można inaczej – ocenił Duda.
Pytany o to, że wypowiadał się ostro o swoim kontrkandydacie, Duda powiedział, że żadnego słowa nie żałuje, ale uważa, że trzeba teraz wyciszyć emocje.
- 70 procent frekwencji robi wrażenie. Na pewno w tych wyborach wygrała Polska. Za to chcę wszystkim wyborcom z całego serca podziękować. Jeszcze raz gratuluję panu Rafałowi Trzaskowskiemu jego wyniku, to z całą pewnością znakomity wynik - mówił wcześniej Andrzej Duda.
- Ta kampania rzeczywiście była ostra. Trwała długo, było w niej ogromne napięcie i emocje. Widziałem je z jednej i drugiej strony.
I dlatego zaprosiłem pana Trzaskowskiego, od razu po ogłoszeniu wyników, żeby ten symboliczny gest podanej dłoni zobaczyli nasi rodacy, bo te emocje niejednokrotnie szły za daleko - mówił.
- Chciałem, żebyśmy wykazywali szacunek wzajemny, niezależnie od tego jakie mamy poglądy. One będą różne, rzecz tylko, żebyśmy umieli rozmawiać z szacunkiem. Te emocje ogromne są zwyczajnie niepotrzebne. Chciałbym, żeby to się zakończyło, żebyśmy mogli dalej spokojnie pracować, żyć spokojnie w tym kraju. Spokojnie iść do pracy uścisnąć dłoń koledze, który ma inne poglądy. Żebyśmy mogli iść do sąsiada, ze sobą rozmawiać i dalej budować Polskę - dodał Andrzej Duda.
