WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"
- Musimy pokazać swoją lepszą jakość na boisku, wygrać i awansować dalej w pucharach - mówi bramkarz "Białej Gwiazdy" Anton Cziczkan przed rewanżowym meczem w III rundzie eliminacji Ligi Konferencji ze Spartakiem Trnawa, które odbędzie się w czwartek w Krakowie.
W Trnawie Wisła prowadziła do przerwy 1:0, ale przegrała 1:3. - W tamtym meczu pierwsza połowa była niezła w naszym wykonaniu. Później nie wiem, co się stało. W drugiej połowie w ciągu 20 minut straciliśmy trzy bramki. Na takim poziomie nie można tak grać. Rywale strzelili trzy bramki, ale nas też na to stać na stadionie przy ulicy Reymonta - komentuje Anton Cziczkan.
W tym sezonie grał w meczach pierwszych dwóch rund europejskich pucharów oraz w spotkaniach w pierwszej lidze, ale w Trnawie między słupkami stanął Kamil Broda.
- We wszystkich drużynach, w których grałem była duża konkurencja. To ważne w sporcie - komentuje Anton Cziczkan. Bardzo chciałby wystąpić w rewanżu ze Spartakiem w Krakowie. - Kto zagra, to zależy od decyzji trenera. Każdy chciałby grać w takim meczu. Tak jak trener zdecyduje, tak będzie - podkreśla bramkarz Wisły.
Do bramki wrócił w ostatnim, wygranym 3:1, pierwszoligowym meczu u siebie z Ruchem Chorzów. - Mamy nadzieję, że ten mecz będzie przełamaniem, dobrą zmianą na przyszłość, spowoduje, że dobrą grę i zwycięską passę podtrzymamy w kolejnych spotkaniach - mówi Anton Cziczkan.
Mecz z Ruchem był pierwszym od pięciu ligowych spotkań, w którym Wisła nie kończyła w osłabieniu z powodu czerwonej kartki. Tym razem to rywale musieli przez prawie całą drugą połowę grać w dziesięciu.
Anton Cziczkan przyznaje: - To duży plus, jak masz o jednego zawodnika więcej. Super, jak to twój zespół ma pełną jedenastkę, a nie rywal, jak to było w poprzednich meczach.
