https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Artur Craciun, obrońca Puszczy, czyli niezawodny kiler z Niepołomic

Jacek Żukowski
Artur Craciun to niezawodny wykonawca rzutów karnych
Artur Craciun to niezawodny wykonawca rzutów karnych WOJCIECH MATUSIK / POLSKAPRESS
Artur Craciun strzelił dwie bramki w meczu Puszcza Niepołomice – Piast Gliwice. Obrońca „Żubrów” to specjalista od rzutów karnych, oba gole zdobył właśnie w ten sposób. Były to już jego 9. i 10. rzut karny na poziomie ekstraklasy. Wszystkie wykorzystał! W tym sezonie już pięć, jest drugim strzelcem zespołu po Michalisie Kosidisie (7 bramek). A ostatni mecz był pierwszym zwycięskim Puszczy w Niepołomicach na poziomie ekstraklasy. Strzelec miał więc powody do radości.

- Czuję się bardzo dobrze z tego powodu – mówi. – Jestem szczęśliwy, drużyna jest szczęśliwa. Gratulacje dla wszystkich, którzy nas wspierają i wierzą w nas.

Do dwóch razy sztuka

Pierwszy mecz w Niepołomicach na poziomie ekstraklasy nie wyszedł piłkarzom Puszczy. Byli wtedy przemęczeni, poza tym towarzyszyła im debiutancka trema. Ale już w drugim meczu udało się sięgnąć po trzy punkty.

- Pierwszy domowy mecz był ciężki, bo zagraliśmy go po wyczerpującej, 120-minutowej walce w Pucharze Polski – przypomina Craciun. – A wcześniej był ciężki mecz z Lechią Gdańsk. Było więc sporo emocji i niestety przegraliśmy z Motorem Lublin 0:1, ale w tym drugim meczu już mocno wierzyliśmy w siebie i wierzyliśmy w to, że zdobędziemy trzy punkty. Walczyliśmy do końca i udało nam się to.

W meczu z Piastem dwie „jedenastki” Craciun wykonał w odmienny sposób, zmieniając róg i całkowicie myląc bramkarza, dobrego specjalistę, jakim jest Frantisek Plach.

- Nie planowałem wcześniej tego, jak strzelę, po prostu patrzyłem na bramkarza do końca – mówi.

Trening, trening, trening

26-letni defensor jest nieomylny jeśli chodzi o strzały z 11 metrów. Jak to robi?

- Trenuję te strzały na treningach i to wychodzi. Zwykle jest tak, że strzelam, bardzo często, choć zdarza się, że Kewin czy Michał też coś obronią – śmieje się zawodnik. – Ale w meczach to wychodzi i tak jak w spotkaniu z Piastem daje nam to trzy punkty, a one są niezwykle ważne w naszej sytuacji.

Zanim trafił do Puszczy, Craciun grał w rodzimych zespołach – Zimbru Kiszyniów, Sheriffie Tiraspol, Milsami Orhei, w rumuńskiej Universitatei Cluj, na Węgrzech w Honvedzie Budapeszt, w rumuńskim zespole Sfintul Gheorge Suruceni, bułgarskich: Łokomotiwie Płowdiw, Carsko Selo Sofia, czy izraelskim Hapoelu Kfar Saba. W wielu tych klubach też wykonywał „jedenastki”.

- Strzelałem karne zawsze, kiedy mogłem – wspomina, ale też w wielu klubach, w których grałem, strzelali je napastnicy – tłumaczy zawodnik. - W Puszczy trener zaufał moim umiejętnościom i stwierdził, że powinienem je strzelać, więc to robię.

- Artur bardzo dobrze wykonuje rzuty karne – twierdzi Tomasz Tułacz, trener Puszczy. – Jest naszym pierwszym wyborem. Trenujemy ten element gry. Artur nie jest w tym osamotniony. Mówi się, że rzut karny to jest formalność, ale wcale tak nie jest.

Czeka na gola w reprezentacji

- W reprezentacji Mołdawii jest nas dwóch do wykonywania karnych - Ion Nicolaescu i ja – opowiada dalej Craciun. – Ion jest napastnikiem i strzelił już wiele bramek z karnych w reprezentacji. Ale gdy on się nie będzie czuł dobrze, wtedy ja podejmę próbę.

Craciun wciąż czeka na swoją pierwszą bramkę w kadrze. Zagrał w niej 31 spotkań. Debiutował w 2019 r. w meczu z Francją (1:2) w eliminacjach mistrzostw Europy, a od 2022 r. dostaje regularne powołania. Jak twierdzi, nie czeka już z wypiekami na twarzy na powołania, bo one po prostu przychodzą. Teraz będzie miał okazję zagrać w meczach eliminacji mistrzostw świata z Norwegią i Estonią.

- Czekają nas dwa trudne mecze – twierdzi. – Postaramy się jednak wypaść w nich jak najlepiej, po to, by nasi kibice byli szczęśliwi po tych meczach.

Jedna wpadka

Czy w ważnym meczu o punkty Craciun nie strzelił kiedyś karnego? Owszem, był taki jeden przypadek.

- W lidze jeszcze się to nie zdarzyło, ale w reprezentacji tak – mówi piłkarz. – W minionym roku graliśmy towarzysko z Kajmanami i gdy było 3:0 mieliśmy rzut karny. Wykonywałem go i nie strzeliłem, bo bramkarz obronił. Ostatecznie nie miało to wpływu na wynik, wygraliśmy 4:0, ale to było to moje jedno niepowodzenie.

Po reprezentacyjnej przerwie Puszczę czeka bardzo ciekawy i prestiżowy mecz z Cracovią na stadionie przy ul. Kałuży. Puszcza grała tam przez 1,5 roku w roli gospodarza więc powinna czuć się jak u siebie.

- Mam nadzieję, że wrócimy z tego wyjazdu z trzema punktami – mówi Mołdawianin. – Zagramy najlepiej jak potrafimy, by wygrać. To bardzo ważne dla nas, by walczyć o każdy punkt.

Puszcza przeżywa dobry czas – wyszła ze strefy spadkowej, w Pucharze Polski awansowała do półfinału, w którym zmierzy się z Pogonią Szczecin, 1 kwietnia u siebie o godz. 18.30. To tylko jeden mecz, można spełnić marzenia. A w lidze niepołomiczanie też są na dobrej drodze do utrzymania.

- Bardzo dobrze się stało, że wreszcie gramy w domu – mówi defensor „Żubrów”. – Wszystko jest w naszych rękach i staramy się prezentować najlepiej, jak potrafimy. Chcemy osiągnąć ten historyczny finał dla naszego klubu i miasta.

Craciunowi w czerwcu kończy się kontrakt z Puszczą. Czy zostanie w zespole?

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 Ekstra - Zaskakujący finisz Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska