Siatkarskie mistrzostwa Europy rozpoczęły się w czwartek, ale Polacy wejdą do gry w piątek. O godz. 17 rozpoczną rywalizację meczem z Estonią. Ten i dwa kolejne rozegrają w Rotterdamie, do którego przylecieli w środę.
- Pogoda nieprzyjemnie nas zaskoczyła, było zimno i deszczowo. Była to duża różnica do tej pogody, jaka ostatnio była w Polsce. W czwartek jest już ładnie, także w porządku. Hotel mamy fajny, poza jedzeniem nie ma się do czego przyczepić - uśmiechał się Sebastian Pawlik, asystent Vitala Heynena w reprezentacji Polski.
Polacy odbyli już trening w hali w Rotterdamie, na której - poza Estonią - zmierzą się z Holandią i Czechami.
- Wydaje się, że to nowy obiekt i wygląda w porządku. W czwartek normalnie na niej trenowaliśmy. Drużyna jest gotowa do tego, żeby grać, co do tego nie ma wątpliwości. Spokojnie czekamy na pierwszy mecz - zapowiedział były szkoleniowiec młodzieżowych reprezentacji, z którymi zdobył złote medale mistrzostw świata i Europy.
Brązowi medaliści mistrzostw Europy 2019. Zobacz, kto zdobył...
Pawlik zwrócił też uwagę na fakt, że hala od hotelu jest oddalona o około dziesięć km. - Rano jechaliśmy do niej około 20 minut, ale było pusto. Podejrzewam, że czas się wydłuży, gdy będziemy jechać na mecze, głównie przez panujący wtedy na ulicach Rotterdamu tłok - martwił się w rozmowie z "Polską Siatkówką".
