Śmierć lekarza po ataku nożownika w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie
We wtorek (29 kwietnia) w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie doszło do dramatycznych scen. 35-letni mężczyzna ugodził kilka razy ostrym narzędziem jednego z lekarzy w poradni ortopedycznej. Medyk był w stanie ciężkim, szybko trafił na stół operacyjny. Akcja ratunkowa nie powiodła się. Minister zdrowia przekazała tragiczne informacje. Zaatakowany lekarz zmarł. Sprawą ataku nożownika zajmuje się Prokuratura Rejonowa Kraków Podgórze. 35-letni mężczyzna zostanie przesłuchany najprawdopodobniej w środę (30 kwietnia).
"Nie ma słów, które wyraziłyby mój smutek i gniew po śmierci Pana Doktora z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Krakowie, śmierci po ataku nożownika. Rodzinie i Współpracownikom Pana Doktora składam wyrazy głębokiego współczucia. Agresja wobec tych, którzy pełnią misję ratowania naszego zdrowia i życia jest barbarzyństwem i zasługuje na najwyższy wymiar kary" - napisała w mediach społecznościowych Minister Zdrowia Izabela Leszczyna.
Śmiertelny atak nożem na lekarza w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie
Jak doszło do dramatycznych wydarzeń w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie?
- Około godz. 10:30 do gabinetu jednej z poradni w Szpitalu Uniwersyteckim wtargnął 35-letni mężczyzna. W tym czasie w gabinecie przebywał lekarz oraz pacjentka. 35-latek zaatakował lekarza, uderzając go kilkukrotnie ostrym narzędziem, po czym wybiegł ze szpitala, gdzie został obezwładniony i ujęty przez ochronę. Mężczyzna został przekazany policji. W tym momencie na miejscu trwają czynności polegające m.in. na zabezpieczaniu śladów - informuje małopolska policja.
- Napastnik to mieszkaniec powiatu jędrzejowskiego. Miał mieć pretensje do lekarza, którego następnie zaatakował. W tej chwili napastnik jest w naszej dyspozycji. Zbieramy materiał dowodowy. Musimy teraz przepytać świadków, ustalamy czy był monitoring itd. Na chwilę obecną nie posiadamy informacji czy napastnik był trzeźwy - mówił na miejscu dziennikarzom oficer prasowy kom. Piotr Szpiech z krakowskiej policji.
Mężczyzna został zabrany do Komisariatu Policji VI w Krakowie.
Nie żyje lekarz Szpitala Uniwersyteckiego. "Nasz kolega poległ"
- Nasz kolega w swoim gabinecie został zaatakowany koło godz. 10 30. Został zaatakowany ostrym narzędziem. Napastnik - w średnim wieku - przyszedł do gabinetu z tym ostrym narzędziem, atak był niespodziewany. To, czy był pacjentem zarejestrowanym na wizytę sprawdza obecnie policja. Agresor nie czekał w poczekalni, po prostu wszedł do gabinetu i zaatakował lekarza - mówiła Maria Włodkowska, rzeczniczka szpitala na antenie TVN24. - Poradnia ortopedyczna, w której doszło do ataku, będzie dziś i jutro zamknięta, trwają tam działania policji - podkreślała Maria Włodkowska.
Śmierć lekarza z Krakowa. "Tomek był cudownym człowiekiem, cudownym ortopedą"
- Nasz kolega dzisiaj poległ, tak to trzeba nazwać - mówił ze łzami w oczach dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego Marcin Jędrychowski. - Ponad 20 osób było zaangażowanych w ratowanie pana doktora, niestety nie udało się, obrażenia były zbyt rozległe. To zdarzenie to coś niewyobrażalnego, takiego ataku nikt się nie spodziewał. To jest przekroczenie wszystkich granic. Tomek był cudownym człowiekiem, cudownym ortopedą. Miał czterdzieści kilka lat, żonę, dzieci, rodzinę. Brak słów.
Dyrektor przekazał również, że napastnik był pacjentem zamordowanego lekarza.
- Mamy do czynienia z pacjentem, który wyrażał niezadowolenie z procesu leczenia. Sprawa trafiała także do rzecznika praw pacjenta, który nie wykazał żadnych nieprawidłowości - dodał dyrektor szpitala.
Liczne rany kłute. Życia lekarza nie udało się uratować
Dr n. med. Rafał Depukat, kierownik Centralnego Bloku Operacyjnego Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, powiedział, że lekarz miał liczne rany kłute brzucha, klatki piersiowej, kończyn górnych i dolnych. Operacja trwała prawie dwie godziny.
Prezydent Krakowa złożył kondolencje
- Jestem wstrząśnięty informacją o ataku nożownika, do którego doszło w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Niestety zaatakowany lekarz nie przeżył. Rodzinie, bliskim, współpracownikom i społeczności szpitala składam kondolencje oraz wyrazy współczucia - napisał w mediach społecznościowych prezydent Krakowa Aleksander Miszalski.
- Z wielkim smutkiem przyjmujemy wiadomość o śmierci lekarza zaatakowanego w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Trudno uwierzyć, że do tragedii doszło właśnie tam, gdzie na co dzień ratuje się ludzkie życie. Przemoc nigdy nie powinna mieć miejsca – a już na pewno nie wobec osób, które niosą pomoc. Łączymy się w myślach z rodziną i współpracownikami - napisali przedstawiciele Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Żeromskiego w Krakowie.
- Jestem wstrząśnięty zdarzeniem, które miało dziś miejsce w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Lekarz, którego misją jest ratowanie zdrowia i życia, staje się obiektem ataku nożownika. I sam wskutek tego ataku traci życie. Składam kondolencje bliskim i współpracownikom. Wyrażam zarazem pełną solidarność ze środowiskiem personelu medycznego Krakowa i Małopolski. Podnoszenie ręki na osoby niosące pomoc jest skandaliczne i niedopuszczalne! Niedawno zainicjowaliśmy kampanię STOP AGRESJI WOBEC RATOWNIKÓW, ale – jak widzimy – obiektem agresji staje się cały personel medyczny. Granica została przekroczona. Nie ma naszej zgody na takie zachowania! Czas się opamiętać. Wszyscy musimy powiedzieć zaprotestować i zgodnie mówić: Stop agresji wobec medyków! - napisał Krzysztof Jan Klęczar, wojewoda małopolski.
