Lucjan Zapała, szef firmy przewozowej, zapewnia, że decyzję w tej sprawie podjął po licznych telefonach od bochnian. Prosili go o wprowadzenie dodatkowych autobusów, argumentując, że mają problemy z dotarciem do pracy czy do szkoły.
- Jest za mało autobusów. Czasami brałam taksówkę, bo bałam się, że nie zdążę dojechać na pociąg, którym z kolei dojeżdżam do pracy w Krakowie - tłumaczy Monika Tworzydło z Bochni. RPK zawiesiło kursy na największe bocheńskie osiedle po tym, jak miasto zdecydowało się wystąpić z jego struktur i samodzielnie zorganizować komunikację na terenie solnego grodu. Zdaniem prezesa RPK, Bocheński Zakład Usług Komunalnych (który odpowiada za komunikację na terenie Bochni) wyznaczył zbyt mało kursów. skoro mieszkańcy telefonują i proszą o to, by firma przywróciła dawną linię.
Spółka zdecydowała się spełnić ich prośby. Bilet za przejazd z Dworca PKP na osiedle będzie kosztował 2 złote (także u kierowcy). Mieszkańcy bocheńskiego osiedla z radością przyjęli decyzję spółki. - Mam nadzieję, że firma nie będzie stratna i znów nie zetnie tej linii. To dla nas szansa na dodatkowe kursy, których bardzo brakowało. Nowe autobusy miejskie są bardzo wygodne, niestety jest ich zdecydowanie za mało - podkreśla Michał Klimek.
Zdaniem wielu pasażerów, rozłam do którego doszło pod koniec roku, pogorszył ich sytuację.
- Dawniej autobus jechał nawet wtedy, gdy podróżowały nim dwie osoby, teraz takie kursy nie mają racji bytu, ponieważ każda z firm patrzy tylko na to, aby zarobić albo przynajmniej nie stracić - żali się Stanisława Podgórska, emerytowana pielęgniarka, mieszkanka osiedla.
Dziś od rana na os. Niepodległości będą kursowały obie firmy przewozowe. O tym, jak długo taki stan zostanie utrzymany, zdecyduje rachunek ekonomiczny. Przedstawiciele RPK zapewniają, że jeśli nowa-stara linia nie będzie rentowna, ponownie ją zawieszą. Twierdzą, że w obecnej sytuacji nie mogą sobie pozwolić na dokładanie z własnej kieszeni do nieopłacalnych kursów.