Na spotkanie w Chrzanowie przyszło ponad 500 osób. Do awantury doszło tuż pod lokalem, w którym odbywało się spotkanie członków i sympatyków tej największej w kraju partii opozycyjnej. W proteście przeciwko partyjnemu nepotyzmowi, szerzącemu się według protestujących głównie w Wadowicach, grupa osób rozwinęła kilkumetrowy baner z pytaniem: "Czy Beata Szydło wspiera układ wadowicki?".
Transparent przywiozła grupa osób, które przyjechały na spotkanie, aż z Wadowic. Byli wśród nich lokalni politycy usunięci z szeregów PiS za krytykę poczynań lokalnych władz samorządu Wadowic i działanie w stowarzyszeniu Inicjatywa Wolne Wadowice, a także bezpartyjni .
- Stworzyła się quasi mafijna struktura, która niepodzielnie rządzi miastem dzieląc między siebie wpływy, instytucje i pieniądze. Uniemożliwiając istnienie demokracji - mówi Mateusz Klinowski, bezpartyjny, członek IWW Wadowice.
Ponieważ posłanka Beata Szydło jest także szefową okręgu chrzanowskiego PiS, w jej obronie spontanicznie stanęłi wychodzący ze spotkania z prezesem Jarosławem Kaczyńskim ludzie. Argumenty nie docierały, krzyczano, że to opłacane przez przeciwników politycznych pachołki Tuska. Doszło do przepychanek nie tylko słownych. W pewnym momencie ktoś chciał nawet staranować opozycjonistów Beaty Szydło autem. Skończyło się na paru kopnięciach w samochód. Do protestujących, którzy zarzucali organizatorom imprezy, że nie można było Kaczyńskiemu zadawać pytań ustnie, a jedynie pisemnie, nie wyszedł nikt z władz partii.
PiS przeciwko prywatyzacji PKL-u
Prawo i Sprawiedliwość będzie protestować w Sejmie przeciwko prywatyzacji firm Polskie Koleje Linowe oraz Zespół Elektrowni Wodnych w Niedzicy. Takie zapewnienie padło w Zakopanem z ust prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który wraz z posłami partii przyjechał na Podhale, by dyskutować z góralami o problemach regionu.
- Jesteśmy przeciwni prywatyzacji PKL - powiedział dziennikarzom Kaczyński. - Należą one do polskiego dziedzictwa narodowego oraz, co ważne, są dobrze funkcjonującym przedsiębiorstwem, które zarabia pieniądze.
Jak dodał prezes PiS, jego ugrupowanie zrobi także wszystko, by zablokować planowaną przez rząd sprzedaż spółki ZEW Niedzica, a także dalszą wyprzedaż przedsiębiorstw uzdrowiskowych z całej Polski.
- Tama w Niedzicy miała przede wszystkim chronić ludzi przed powodzią - uważa Jarosław Kaczyński. - Gdy przejmie ją prywatna firma i będzie chciała zarabiać na produkcji prądu, ochrona przeciwpowodziowa zejdzie na dalszy plan. Natomiast uzdrowiska muszą pozostać państwowe, bo tylko wówczas obywateli będzie stać na korzystanie z nich - dodał Kaczyński, który nie wyjaśnił jednak, jak zamierza zablokować wspomniane prywatyzacje.
