W marcu 2010 r. kobieta złamała prawą rękę na chodniku przed blokiem, w którym mieszka. Przeszła operację i 50 bolesnych zabiegów rehabilitacyjnych, które nie przywróciły jej pełnej sprawności. Winą obarcza spółdzielnię. Dowodzi, że poślizgnęła się na oblodzonym chodniku, bo zarządca nie wywiązał się z obowiązku odśnieżania miejsc dla pieszych. Żąda za to 20 tys. zł odszkodowania.
Na czerwcowym zebraniu spółdzielczym 72-latka zgłosiła szereg uwag pod adresem odchodzącego na emeryturę prezesa "Siły" Krzysztofa Witkowskiego. Zarzuciła mu m.in. błędy przy budowie garaży, które zaczynają się rozsypywać. W dyskusję włączyła się radczyni prawna spółdzielni.
- W obecności kilkudziesięciu osób zasugerowała, że próbuję wyłudzić 20 tysięcy, a w przypadku wygranej w sądzie koszty poniosą spółdzielcy - mówi oburzona lokatorka i zapowiada, że wytoczy radczyni proces o zniesławienie. - Nie przypominam sobie, żebym miała wypowiadać takie słowa - twierdzi Renata Maciuszek. I dodaje, że jej obowiązkiem jest relacjonowanie spółdzielcom m.in. postępowań sądowych, dlatego nawiązała do sprawy roszczeń lokatorki.
Uczestnicy zebrania, z którymi rozmawialiśmy, potwierdzają wersję 72-latki. Byli zaskoczeni słowami radcy. Wiceprezes "Siły" Genowefa Zelek przypomina sobie ostrą wymianę zdań, choć przekonuje, że nie słyszała, żeby prawniczka sugerowała, że lokatorka chce wyłudzić pieniądze.
- Faktem jest, że firma, w której spółdzielnia jest ubezpieczona, odmówiła wypłaty odszkodowania - mówi wiceprezes. - Przyczyniła się do tego informacja z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, z której wynika, że w dniu zdarzenia odnotowano dodatnią temperaturę, więc chodnik nie mógł być oblodzony.
Sprawa o odszkodowanie toczy przed sądeckim sądem.
Euro 2012 w Krakowie: zdjęcia, wideo, informacje! [SERWIS SPECJALNY]
Wybieramy Superkota! Zobacz fantastyczne zdjęcia kotów i oddaj głos na najpiękniejszego!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!