Kobieta dodaje, że mieszkańcom bloku udało się odzyskać lokale dzięki temu, że cały czas wspólnie o to walczyli.
- Pomoc państwa była tutaj, niestety, znikoma - żali się lokatorka.
Po latach wyniszczającej walki ponad 170 rodzin zostało pełnoprawnymi właścicielami mieszkań. Lokatorzy odebrali już pozwolenia na użytkowanie lokali.
- To wspaniała wiadomość. Mimo tak długiej i ciężkiej batalii moim klientom udało się odzyskać mieszkania, w które zainwestowali oszczędności życia - mówi mec. Michał Jaworski, radca prawny, który reprezentował lokatorów oszukanych przez Leoparda.
Radca prawny dodaje jednak, że to nie koniec sprawy. Amerykański fundusz Manchester pozwał na początku roku Skarb Państwa o odszkodowania za utratę mieszkań, m.in. przy ul. Wierzbowej. Wcześniej deweloper zaciągnął pożyczkę od Manchesteru, pod zastaw sprzedanych lokali.
- W sprawie tej na szczęście nie ucierpią już właściciele mieszkań. Nawet jeśli sąd przyzna rację funduszowi, odszkodowanie zapłaci Skarb Państwa - mówi mec. Jaworski.
Z kolei część mieszkańców oszukanych przez Leoparda domaga się teraz przed krakowskim sądem okręgowym zwrotu pieniędzy za to, że musieli z własnej kieszeni zapłacić za wykończenie mieszkań porzuconych przez nieuczciwego dewelopera. Łącznie ok. 14 mln złotych.
Przypomnijmy, że spółka Leopard budowała mieszkania przy ul. Wierzbowej, al. Kijowskiej oraz ul. Twardowskiego. Siedem lat temu deweloper ogłosił bankructwo. Dopiero pół roku temu niedoszłym lokatorom z Wierzbowej udało się wywalczyć przeniesienie praw własności do wykupionych lokali.
Osiemdziesiąt rodzin planowało zamieszkać w bloku przy al. Kijowskiej. Leopard miał wyłudzić od nich łącznie 8 mln zł. Ci mieszkańcy mają już pozwolenia na użytkowanie lokali. Gorzej wygląda sytuacja lokatorów z ul. Twardowskiego (tam budowa nie została skończona), gdzie oszukanych było więcej. Przepadły im 23 mln zł.
Proces przeciwko prezesowi Leoparda i innym członkom spółki rozpoczął się w marcu 2013 r. Pięć osób jest oskarżonych o oszukanie prawie 500 lokatorów na kwotę 100 mln złotych.
Po nagłośnieniu historii krakowskiego Leoparda zostało zmienione polskie prawo nieruchomościowe. Przy pracach nad nowelizacją ustawy pracowali m.in. mieszkańcy ul. Wierzbowej. Teraz aby zbudować nieruchomość, inwestor musi z własnej kieszeni pokryć całą inwestycję.
