Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura w Muzeum Armii Krajowej. Eksponaty są pokryte grubą warstwą pleśni [ZDJĘCIA]

Marta Paluch
Torby, żołnierskie buty, siodła, mundury pokryte grubą warstwą pleśni. To widok, jaki zobaczyła konserwator, która w sierpniu badała stan zbiorów Muzeum AK. "Stan wielu obiektów jest bardzo zły" - oceniła. I nakazała osuszyć i natychmiast poddać dezynfekcji tę część zbiorów.

Jak do tego doszło? Według związków zawodowych to wina dyrektora muzeum Janusza Mierzwy, który spóźnił się z decyzją o włączeniu klimatyzacji podczas majowych upałów.

Związkowcy mówią o katastrofie mikrobiologicznej.- W sierpniu podczas przeglądu ekspozycji pani konserwator zauważyła niepokojące zmiany na jednym z mundurów i wycofała część eksponatów do magazynu. Potem okazało się, że nastąpił wysyp pleśni i dotkniętych jest wiele eksponatów - mówi Piotr Boroń, szef komisji zakładowej "Solidarności".

6 sierpnia na prośbę dyrektora Mierzwy konserwator sporządziła opinię o stanie części zbiorów dotkniętych zniszczeniami.
"Nastąpił gwałtowny wzrost mikrobiologiczny. Podczas przeglądu wilgotność w salach wynosiła od 75 do 90 proc., temperatura 18-19 stopni. Przy takich parametrach bakterie i grzyby mają bardzo dobre warunki do bujnego rozwoju" - stwierdziła. Zaleciła szybkie osuszanie i obniżenie wilgotności w salach.

Według członków "S" zawinił dyrektor. - Nie włączył klimatyzacji, gdy Kraków nawiedziła fala tropikalnych upałów. A potem, na wniosek konserwator, zrobił to, ale po ponadtygodniowej zwłoce - podkreśla Boroń. I dodaje, że niezbędne są badania zakażenia grzybami m.in. przez sanepid. "S" napisała już w tej sprawie pismo do prezydenta Krakowa z prośbą o interwencję.

Co na to dyrektor? Podkreśla, że klimatyzacja została włączona 27 maja. - Tuż po upalnym weekendzie 23-25 maja - zapewnia Piotr Koziarz, rzecznik muzeum. Dodaje, że problem dotyczył jednej gabloty, a eksponaty zostały zdjęte z ekspozycji i 4 sierpnia, po stwierdzeniu pleśni, zabezpieczone w osobnym pomieszczeniu.- Część z nich podlega już dezynfekcji - zapewnia Koziarz. Dodaje, że przyczyn pojawienia się nalotu może być wiele: od złego stanu muzealiów przeniesionych z ul. Moniuszki (tymczasowa siedziba muzeum w czasie remontu), po wadliwie zbudowany system wentylacji.

Rzecznik zapowiada też szczegółowy audyt dotyczący dotychczasowej opieki konserwatorskiej i infrastruktury muzeum, by wyjaśnić przyczynę pojawienia się pleśni.

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska