- Kontakt z nami był praktycznie niemożliwy. Doszło do tego, że dyspozytorzy zapisywali sobie zgłoszenia na kartkach i dzownili na komórki ratowników, żeby powiedzieć, gdzie mają jechać - informuje jeden z pracowników Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego. Dodaje, że system padł wczesnym ranem, a został naprawiony po godzinie 9.
Rzeczniczka KPR, Joanna Sieradzka, uspokaja, że już wszystko wróciło do normy. Zaznacza, że pacjenci nie odczuli awarii, a w pogotowiu zastosowano "system łączności awaryjnej".
- To były problemy ze strony operatora naszej sieci, przez którą dyspozytornia łączy się z karetkami. Ale jesteśmy na takie sytuacje przygotowani - informuje.
125 lat Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego. Zobacz jak dawni...
WIDEO: Pierwsza pomoc. Kiedy i jak używać defibrylatora?
Autor: Dzień Dobry TVN, x-news