- Wykonali je nielegalnie polscy więźniowie pracujący przymusowo w esesmańskich biurach, gdzie tworzone były plany rozbudowy obozu, stąd też mieli oni dostęp do farb, kalki i papieru - mówi Jadwiga Kulasza, historyk Muzeum, która jako pierwsza zbadała i opisała ten temat.
- Gotowe bajki więźniowie wynieśli potajemnie z biura. Korzystając z nieuwagi esesmanów, udało im się przekazać je zaufanym robotnikom cywilnym, z którymi stykali się w czasie prac budowlanych poza terenem obozu. To oni dostarczyli bajki pod wskazane adresy - dodała Kulasza.
Publikacja jest dostępna w księgarni internetowej Muzeum oraz na terenie Miejsca Pamięci Auschwitz, a cały dochód z jej sprzedaży zostanie przeznaczony na konserwację przedmiotów związanych z zagładą dzieci w Auschwitz i Birkenau.