Zmarła Barbara Koral, żona jednego z najbogatszych ludzi w Polsce
Barbarę Koral, osobę zawsze skromną i życzliwą wszystkim chciało w ostatniej drodze odprowadzić wielu sądeczan i limanowian, ale uniemożliwiła im to pandemia koronawirusa. Za spokój Jej duszy ofiarowali modlitwy. Ma to wielkie znaczenie, bo Barbara (z domu Legutko) była osobą głęboko wierzącą.
W modlitwie szukała sił i przekonywała, że w kilku, zda się beznadziejnych, momentach kolejnych chorób, interwencja Najwyższego pozwoliła Jej na kontynuowanie ziemskiej drogi. Po jednym z takich uzdrowień urodziła syna, mając wcześniej dwie córki.
Nowy Sącz. Pogrzeb Barbary Koral. Rodzina i bliscy pożegnali...
W pamięci sądeczan i limanowian Barbara Koral zapisała się jednak nie jako osoba schorowana, lecz pełna optymizmu, pogodna, skromna i życzliwa.
Była żoną Józefa Korala, jednego z najbogatszych ludzi w Polsce. Twórcy "lodowego imperium", który choć sądeczanin, startował w biznes jako rzemieślnik w Limanowej.
Basia i Józek znali się od dzieciństwa. Ona mieszkała w kamienicy przy Rynku. On blisko, w kamienicy przy ul. Sobieskiego. Jego rodzice byli partyzanckimi kurierami w Piwnicznej w Beskidzie Sądeckim. Jej mama była polonistką w "Budowlance", czyli Technikum Budowlanym w Nowym Sączu. On w tej szkole się uczył.
Barbara i Józef przez dziesiątki lat byli, utrwaloną w pamięci sądeczan, parą zakochanych. Razem w domu nad brzegiem Kamienicy, w kościele, w teatrze, przy pomniku św. Jana Pawła II. Monumencie na sądeckim Rynku, który ufundował Jej mąż Józef razem ze swoim bratem Marianem.
I taką sympatyczną, pogodną, ciepłą i przyjazną osobą Barbara Koral pozostaje w pamięci mieszkańców regionu, a także na fotografiach dziś prezentowanych.
FLESZ - Nowa szczepionka położy kres pandemii?
