Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartłomiej Klag, Kucharz Roku 2018, serwuje klientom Łącko na talerzu

Redakcja
Bartłomiej Klag jest szefem kuchni w Karczmie u Klagów, którą prowadzi jego mama Urszula
Bartłomiej Klag jest szefem kuchni w Karczmie u Klagów, którą prowadzi jego mama Urszula Archiwum prywatne
Bartłomiej Klag od dziecka wiedział, że kuchnia to jego miejsce na ziemi. Jest szefem w Karczmie u Klagów w Łącku, którą od czterech pokoleń prowadzi jego rodzina. Stawia na smaki regionu, za co doceniają go klienci, którzy wracają odkrywać kolejne dania.

Do gotowania nikt go nie zmuszał. Mógł wybrać sobie zawód, jaki tylko chciał. Ale jak sam przyznaje, nie mógł pójść inną drogą.

- Jestem przedstawicielem czwartego w naszej rodzinie pokolenia, które zajmuje się gastronomią. Najpierw był pradziadek i dziadek. Potem była chwila przerwy - opowiada Bartłomiej Klag, zwycięzca kategorii Kucharz Roku. - Potem mama przejęła prowadzenie karczmy, choć przez lata uczyła w szkole. A ja dołączyłem do niej w 2003 roku.

Robi to, co kocha

Bartłomiej Klag z Łącka od dziecka wiedział, że będzie kucharzem. Pierwsze bardzo proste posiłki zaczął przygotowywać już w wieku siedmiu lat. Do kuchni go po prostu ciągnęło. Był ciekawy smaków. Nic więc dziwnego, że po skończeniu podstawówki poszedł do szkoły gastronomicznej w Nowym Sączu.

- Pierwsze doświadczenie zdobywałem w rodzinnej restauracji pod okiem ówczesnej szefowej kuchni. Teraz sam jestem szefem - mówi Klag. - Robię to, co kocham. Nie wyobrażam sobie innego zawodu. Choć łatwo nie jest.

W kuchni spędza czasem po kilkanaście godzin. Żeby nie zostać w tyle musi się ciągle uczyć. Jeździ na branżowe szkolenia, podpatruje mistrzów i nowości sprawdza najpierw w domowej kuchni.

- Gotuję wspólnie z małżonką, która również jest kucharką. Próbujemy nowych rzeczy i często pomaga nam nasz sześcioletni syn, który mówi, że chce być kucharzem - dodaje Klag. - Dwuletnia córeczka jeszcze jest trochę za mała, ale kto wie, może i ona pójdzie w ślady rodziców.

Szef kuchni w Karczmie u Klagów podkreśla, że ma ogromne wsparcie w żonie, która także dopinguje go w tym, co robi. A przecież praca kucharza to duża odpowiedzialność nie tylko za potrawy, które trafiają na stoły, ale także za zespół. Ten, jak zapewnia, jest zgrany i zawsze może na niego liczyć.

Tradycja i nowoczesność

Bartłomiej Klag na co dzień serwuje dania regionalne, w które stara się też wprowadzać elementy nowoczesności. Bazuje na przepisach dziadków i mamy oraz regionalnych produktach.

- Tylko u nas można zjeść pierogi z łącką śliwowicą, łącką polewkę czy łąckie pierogi z kaszą gryczaną - wylicza Kucharz Roku 2018. - Ale to nie znaczy, że zatrzymaliśmy się w czasie. Moje dania urozmaicam na przykład ziemią jadalną.

Trzyma się również zasady, że jeśli kucharzowi nie smakuje, to klientowi również nie będzie. Dlatego próbuje dań, zanim je wyda na talerzu. Często sam też je serwuje do stolika.

- Cenię sobie bardzo kontakt z gośćmi naszej restauracji. Pytam, czy im smakowało, bo ich opinia jest dla mnie najważniejsza - podkreśla Bartłomiej Klag. - I szczerze mówiąc, cenniejszą zapłatą niż pieniądze są pochlebne opinie. Wówczas wiem, że poprzez moje jedzenie sprawiłem komuś przyjemność. To bezcenne uczucie.

Oprócz dobrego smaku dla Kucharza Roku liczy się coś więcej. Jest mocno związany z regionem, z którego pochodzi. Łącko - jego mała ojczyzna - ma ogromny wpływ na serwowane dania. Dlatego wykorzystuje lokalne produkty, od miejscowych dostawców.

- Śliwki, jabłka, sery i wiele innych. Szukam tutaj na miejscu, bo wiem, że to bardzo dobrej jakości produkty. Poza tym trzeba wspierać rodzinnych przedsiębiorców - uważa Bartłomiej Klag. - Wziąłem sobie za punkt honoru pokazywać na talerzu Łącko. Mam nadzieję, że mi się to udaje.

Zwycięstwo w plebiscycie może o tym świadczyć. I choć to nie pierwsze wyróżnienie, które otrzymał, to jak przyznaje, ceni je najbardziej.

- Byłem zaskoczony takim wynikiem, a jednocześnie szczęśliwy - mówi Bartłomiej Klag. - Tę nagrodę zawdzięczam naszym klientom. Pokazuje, że warto się starać i mobilizuje do jeszcze cięższej pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska