Wrzało. I to mocno. Za sprawą posłów z Prawa i Sprawiedliwości, w związku z nieprawidłowościami dotyczącymi diet pobranych przez nich na służbowe delegacje. Rykoszetem sprawa odbiła się również w Gorlicach, bowiem w różnych rankingach w czołówce posłów, których delegacje kosztowały najwięcej, znalazła się nasza reprezentantka w Sejmie, Barbara Bartuś. Zagraniczne wyjazdy, które odbyła w czasie trwającej kadencji (2011-2014), zsumowano jej do ponad 203 tysięcy złotych.
Błyskawicznie pojawiły się setki komentarzy, jak łatwo się domyślić, mało przychylnych. Posłanka szybko na nie odpowiedziała podczas piątkowej konferencji prasowej. - W 2009 roku zostałam skierowana przez mój klub do pracy w polskiej delegacji na Zgromadzenie Parlamentarne Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) - przypomniała. - Wszystkie wyjazdy związane są z pracą w tejże delegacji - podkreślała.
Sprawozdanie z każdego wyjazdu
W toku prac, Barbara Bartuś została wybrana przewodniczącą tejże komisji. - Nie jeżdżę na zwiedzanie miasta, na kawę, spotkania towarzyskie. Wywiązuję się z zadań zleconych mi przez OBWE i polski Sejm - podkreślała. - Powierzenie funkcji przewodniczącej poczytuję za dowód zaufania - mówiła. Dla wyjaśnienia. Zgromadzenie Parlamentarne OBWE liczy 320 reprezentantów 56 krajów. Polska delegacja liczy sześciu posłów i dwóch senatorów. Każdy z innego klubu.
Jednym z najważniejszych zadań takich delegacji są misje obserwacyjne prowadzone w krajach, które zdaniem Organizacji, wymagają takowych. - Każdy wyjazd jest szczegółowo omawiany, Ministerstwo Spraw Zagranicznych przygotowuje materiały. Po powrocie szczegółowe sprawozdanie trafia do Organizacji, ale również do marszałka Sejmu RP - wyjaśniała.
Od Waszyngtonu po Tadżykistan
Od 2011 roku Barbara Bartuś brała udział w ponad dwudziestu wyjazdach związanych z pracą w delegacji OBWE. Nie tylko do krajów, w których demokracja dopiero się kształtuje, jak choćby na Ukrainę, do Gruzji, Armenii, Tadżykistanu, ale i na Węgry czy do USA. Najmniej kosztowny był wyjazd do Mińska na Białorusi - sześć dni we wrześniu 2012 roku - niewiele ponad 4200 złotych. - Miejsce oraz czas, na jaki wyjeżdżamy, nie zależy od naszej delegacji, ale od OBWE, które podaje terminy - tłumaczyła.
Najdroższe dwa wyjazdy za ocean, do Waszyngtonu, w sumie kosztowały ponad 40 tysięcy złotych. - Wprowadziłam zasadę, że wyjeżdżają ci, którzy są aktywni. I chodzi nie tylko, aby być na obradach, ale też aby w imieniu Polski zabierać głos i zawsze brać udział w głosowaniach - tłumaczyła.
Zapewniała, że w jej komisji, nikt nie wykorzystuje prywatnych samochodów do służbowych celów. - Dla mnie to szok, że do Strasburga, nie mówiąc o Madrycie, przewodniczący delegacji do Rady Europy podpisywał komuś delegację na samochód, gdy szybciej, a pewnie i taniej można polecieć samolotem - mówiła.
Polskie obserwacje amerykańskich wyborów
Wyjazdem, który najbardziej zelektryzował, był ten ostatni, do Waszyngtonu na obserwację wyborów uzupełniających. Z informacji przedstawionej na stronie Sejmu, wynika, że koszt przelotu w obie strony pochłonął prawie 15 tysięcy złotych, 1884,91 złotych to dieta (koszty miejscowych przejazdów, posiłki), od której musiała zapłacić podatek, hotel za cały pobyt kosztował 1005 dolarów.
Wszystkie wydatki, poza dietą, muszą być rozliczone fakturami. Poza tym posłanka poinformowała, że 7 listopada, czyli tuż po powrocie, oddała do kasy Sejmu około dwóch tysięcy złotych. Tłumaczyła, że suma ta nie została jeszcze zaksięgowana, więc de facto wyjazd był tańszy.
- Uczestnictwo w spotkaniach odbywających się poza granicami Polski wynika z wykonywanych przez nas obowiązków. Organizacja takowych wyjazdów spoczywa w rękach pracowników Kancelarii Sejmu. To oni szukają najtańszych i najwłaściwszych połączeń lotniczych. To pracownik Sejmu rezerwuje miejsca w hotelu i to w takim hotelu, który jest wskazywany przez OBWE. Taka organizacja wyjazdów powoduje, że nie może dochodzić do żadnych patologii, czy naruszeń - oświadczyła na koniec.
Gdzie, po co i za ile jeździła posłanka
Rok 2011
Rosja koszt - 15 844 zł
Rok 2012
Austria, Armenia, Gruzja, Monako, Białoruś, Gruzja, Rosja, Ukraina, Waszyngton
Cel: sesja zimowa OBWE, obserwacja wyborów parlamentarnych, konferencja ekonomiczna, doroczna sesja OBWE, obserwacja wyborów prezydenckich, koszt sumaryczny: 77 109 zł
Rok 2013
Austria, Turcja, Czarnogóra, Gruzja, Tadżykistan
Cel: sesja zimowa OBWE, obserwacja wyborów prezydenckich, misja obserwacyjna wyborów parlamentarnych, półroczna sesja OBWE, koszt sumaryczny - 41 857 zł
Rok 2014
Austria, Węgry, Azerbejdżan, Turcja, Szwajcaria, Ukraina, Waszyngton
Cel: doroczna sesja OBWE, obserwacja wyborów parlamentarnych, obserwacja uzupełniających wyborów prezydenckich, koszt sumaryczny - 68 140 zł