Źródło: TVN24, X-News
- Chce jechać, chcę się spotykać, chcę z każdym rozmawiać, bo każdy w Polsce zasługuje na rozmowę i na to, aby go wysłuchać. Moim obowiązkiem i wszystkich polityków jest dziś słuchać Polaków, bo tego słuchania i dialogu bardzo dziś w Polsce brakuje - mówiła Szydło. - Spotkajmy się w drodze - dodała wiceprezes PiS-u.
***
- Można powiedzieć: wyszło Szydło z worka - zaczęła przemówienie kandydatka PiS na premiera, czym wywołała śmiech zgromadzonych. Na sobotniej konwencji Jarosław Kaczyński zapowiedział, że to posłanka z Małopolski zachodniej będzie kandydatką PiS na premiera.
O kandydaturze Szydło mówiło się od sukcesu Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich. Spisała się świetnie jako szefowa jego sztabu, a jej i tak wysoka pozycja w partii - jest wiceprezesem - stała się jeszcze mocniejsza. Jarosław Kaczyński, świadomy swojego negatywnego elektoratu, nie brał czynnego udziału w kampanii Andrzeja Dudy. - Te wybory pokazały, że Polacy oczekują nowych twarzy - powiedział podczas konwencji.
Hala warszawskiego Torwaru w sobotnie południe była wypełniona po brzegi. Jarosław Kaczyński wchodził na scenę niczym bohater przy heroicznym utworze . Tłum tradycyjnie skandował "Jarosław!".
"Praca" - to słowo padło z ust prezesa PiS kilkakrotnie. Właśnie pracy według niego potrzeba, by za sukcesem Andrzeja Dudy poszedł kolejny - w wyborach parlamentarnych. - Ta wielka kampania miała wielu bohaterów. Pierwszy z nich to Andrzej Duda, ale była też osoba, która podjęła trudne zadanie i wykonała je w 100 proc. - podkreślił Kaczyński. Zgromadzeni domyślili się, o kogo chodzi, i zaczęli skandować "Beata!".
- Wykazała się cechami, które są potrzebne w realizacji największych przedsięwzięć. Te cechy to rozwaga, pracowitość, energia. To umiejętność stworzenia zespołu, współpracy, korzystania z talentów innych dla wspólnego celu - wyliczał prezes PiS. - To zupełnie niezwykła, a jednocześnie zwykła polska kobieta - mówił.
Szydło podkreślała z kolei, że wie, iż będzie atakowana, a wiele osób podważy jej kompetencje. - Już mówią, że będę sterowana z drugiego rzędu. Szkoda czasu na takie bzdury. Nazywam się Szydło, Beata Szydło! Jestem uparta, co najlepiej wie mój mąż, i nie dam sobą sterować - podkreśliła.
Dr Wojciech Jabłoński, politolog Uniwersytetu Warszawskiego, uważa, że wystawienie Szydło jako kandydatki na premiera to dobry ruch polityczny. - Teraz na każde wezwanie przez Platformę Kaczyńskiego do tablicy ten może ich odsyłać do Beaty Szydło - komentuje ekspert.
Również w sobotę swoją konwencję miała Platforma. - Przyznaję, że niektórzy z nas zawiedli. Przepraszamy i z pokorą przyjmujemy każdy głos krytyki - mówiła premier Ewa Kopacz. W odbudowie zaufania Polaków ma pomóc nowy program, który zostanie zaprezentowany na początku września. Kopacz zapowiedziała także, że partia będzie stawiać na młodych. Listy wyborcze do Sejmu mają być tworzone z uwzględnieniem nie tylko parytetu płci, ale i wieku.
***
Beata Szydło pochodzi z małej wioski Przecieszyn w gminie Brzeszcze. Każdy tam wie, gdzie mieszka wiceprezes PiS.
Do jej domu niełatwo dojechać. Jest na końcu półtorakilometrowej, kamiennej i dziurawej drogi. Budynek strzeżony jest przez firmę ochroniarską. Ogród jest w idealnym stanie: krzewy przycięte jak od linijki, a dom wraz z budynkiem gospodarczym pomalowane na niebieski kolor. Na tarasie widać zestaw wypoczynkowy tego samego koloru. Całość sprawia idylliczne wrażenie.
– Beatka to zwykła kobieta, chodzi w gumiakach i przesadza kwiaty – mówi pan Janek z Przeciszowa. – Kiedy tu przyjeżdża, to nie „gwiazdorzy”. Z każdym pogada, pośmieje się. Aż dziwnie, jak później oglądamy ją w telewizji. Tam jest taka sztywna, zupełnie inna niż u siebie na wsi – dodaje.
Beata Szydło mieszka wraz z mężem Edwardem. Wyszła za mąż 28 lat temu. Dochowali się dwóch synów: 23-letniego Tymoteusza i 21-letniego Błażeja. Starszy jest obecnie studentem IV roku seminarium duchownego. Młodszy studiuje w Krakowie. Mąż jest z wykształcenia historykiem, pracuje w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Oświęcimiu i jest dyrektorem Społecznej Szkoły Zarządzania i Handlu w Oświęcimiu.
Obok Beaty i Edwarda Szydłów mieszkają rodzice Beaty. To jedyni jej sąsiedzi. Pukamy do drzwi. Otwiera starsza, uśmiechnięta pani. – Kiedy będzie można zastać panią Beatę? – pytamy.
– Właśnie oglądam telewizję i widzę, że jest na posiedzeniu Sejmu. Mam ją pod kontrolą – śmieje się mama posłanki.– Beatka będzie w piątek, ale nie wiem na jak długo – dodaje.
Zapytana o życie prywatne córki, nie chce odpowiadać. Twierdzi, że wspólnie z nią ustaliły, że będą chronić te informacje.
Dla Szydło, etnografa z wykształcenia i burmistrza Brzeszcz w latach 1998 – 2005, obecna kadencja jest już trzecią z kolei. W bieżącej kadencji posłanka złożyła 46 interpelacji. Tych, które dotyczą Małopolski, jest zaledwie kilka. Dużą część stanowią interpelacje związane z finansami. To nie dziwi, bo Szydło od lat jest przewodniczącą sejmowej komisji finansów. Jej klubowi koledzy przekonują, że pomimo sporej ilości zajęć nie zapomina ona o Małopolsce.
– Proszę sobie przypomnieć jak walczyła o uratowanie kopalni Brzeszcze. A obwodnica Zatora to przecież było jej oczko w głowie – przekonuje Andrzej Adamczyk, poseł PiS.
Pochlebnie o wiceprezes PiS wypowiadają się też jej polityczni konkurenci. – Pamiętam jak walczyła o obniżenie opłat za przejazd autostradą A4. Zaangażowała się także w walkę o pieniądze na ratowanie zabytków Krakowa – wylicza Józef Lassota z PO. Przyznaje również, że Szydło jest osobą, która nie wzbudza negatywnych emocji. – Jest opanowana, spokojna. Choć czasem zdarza jej się mówić populistycznie z mównicy sejmowej – dodaje.
To niejedyne ciepłe słowa, padające pod adresem posłanki z Brzeszcz. – To właśnie jej charakter pomógł w ostatniej kampanii wyborczej na prezydenta – ocenia Michał Ciechowski, działacz PiS, który pracował w kampanii Dudy. – Umie słuchać, nie boi się stawiać na młodych. Potrafi rozwiązywać problemy i kierować energię na realizowanie zadań zamiast na wewnętrzne spory. To bardzo ważna cecha.