Oznacza to, że niebawem będzie mógł się rozpocząć kolejny etap procesu beatyfikacyjnego, czyli opiniowanie cudów dokonanych za wstawiennictwem papieża Polaka.
Według ks. Adama Bonieckiego, redaktora naczelnego "Tygodnika Powszechnego", tym samym został przekroczony zasadniczy próg w beatyfikacji. - Dalsze etapy są już mniej pracochłonne - komentuje ks. Boniecki. - Najistotniejsze i zajmujące najwięcej czasu zadanie zostało wykonane.
Adam Szostkiewicz, publicysta "Polityki", podkreśla, że uznanie heroiczności cnót to ważne wydarzenie. - Zwłaszcza dla milionów wiernych czekających niecierpliwie na beatyfikację Jana Pawła II - mówi.
Zebrana wczoraj w Watykanie komisja dziewięciu teologów, zwanych konsultorami, prowadziła dyskusję nad tzw. positio. Jest to najważniejszy dokument beatyfikacji, w którym znajdują się m.in. zeznania świadków uczestniczących w poszczególnych etapach życia Jana Pawła II.
Członkowie komisji mogli podjąć tylko jednoznaczną decyzję: uznać lub odrzucić heroiczność cnót papieża. Każdy z nich stawił się na obrady z przygotowanym wcześniej w formie pisemnej własnym stanowiskiem. Gdyby jednak chociaż jeden z konsultorów wyraził negatywną opinię, wówczas mogłoby spowodować to znaczne wydłużenie całego procesu.
Podjęta wczoraj decyzja komisji teologów zostanie teraz rozpatrzona przez 25 kardynałów i biskupów z Kongregacji Spraw Kanonicznych. Wyniki prac Kongregacji zostaną następnie przekazane Benedyktowi XVI.
Potem rozpocznie się etap weryfikacji cudów z udziałem m.in. teologów i komisji lekarskiej, która przebada uzdrowionych za przyczyną Jana Pawła II chorych. Również podsumowanie tego etapu procesu beatyfikacyjnego zostanie przedstawione Benedyktowi XVI, który podejmie ostateczną decyzję o wyniesieniu Jana Pawła II na ołtarze. Być może nastąpi to już w przyszłym roku.