Sypiące się torowisko od Kopca Wandy do pętli w Pleszowie doczeka się jednak kompleksowego remontu, mimo że urzędnicy Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu jeszcze rok temu nie mieli złudzeń, że do niego dojdzie.
W czerwcu rozpoczęła się przebudowa najdalej wysuniętej od centrum miasta pętli w Pleszowie i przy tej okazji urzędnicy chcieli jedynie wymienić sieć trakcyjną i przejazdy przez tory. Rozpadające się szyny miały zostać.
Nowohucianie utyskiwali, że miasto inwestuje w infrastrukturę tramwajową w centrum, a na wschodnie rubieże - do Nowej Huty wysyła najstarsze i najgorsze tramwaje. I trudno było się temu dziwić, bo na torowisko w takim stanie nikt nie wysłałby „Krakowiaka”.
Pracownicy firmy wykonującej przebudowę pętli podczas prac rozbiórkowych doszli jednak do wniosku, że rozsądniej będzie wymienić całe torowisko. - Jest ono w bardzo złym stanie. Wymiana trakcji mogłaby więc uszkodzić i tak już słabe tory - twierdzi Michał Pyclik z ZIKiT.
Urzędnicy miejscy mogą rozszerzyć zakres prac tej samej firmą, która już robi przebudowę pętli. Wykonawca zgodził się na dodatkowe prace - dodatkowa umowa jest właśnie finalizowana. - Dzięki temu wymiana torowiska będzie dużo tańsza, niż gdybyśmy wykonywali ją jako odrębną inwestycję - wyjaśnia Michał Pyclik.
Prace na torowisku polegające na położeniu nowych torów na podkładach obsypanych tłuczniem mają rozpocząć się jeszcze w tym miesiącu i potrwają najprawdopodobniej do przyszłego roku.
Ile będzie kosztować inwestycja w nowohuckie torowisko? Urzędnicy na razie nie chcą podawać kwot. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się jednak, że wydadzą na to ponad 10 mln zł.
Remont torowiska to dla nowohucian wielkie wydarzenie przede wszystkim dlatego, że urzędnicy nie będą już mieli wymówki, że nie mogą puścić do Pleszowa nowych tramwajów. Do tej pory na linii 10 czy 21 można było zobaczyć tylko najstarsze pojazdy z taboru, z wysoką podłogą i bez klimatyzacji.
- Szumnie się mówi o projekcie „Nowa Huta Przyszłości”, byłby wielki wstyd gdyby na trasie do Pleszowa pozostały szynowe relikty pamiętające początki Nowej Huty - złości się Jan Bugaj. - Dla wielu seniorów wdrapywanie się do starych tramwajów to koszmar, a do lekarza czy na zakupy trzeba jakoś dojechać - komentuje.
Edward Porębski, przewodniczący komisji ds. infrastruktury w Radzie Miasta Krakowa uważa, że, gdy powstanie nowe torowisko, nie będzie żadnych przeszkód, by wysłać do Pleszowa niskopodłogowe pojazdy. - Zwłaszcza starsi i dzieci muszą mieć w końcu komfort jazdy na tym odcinku - przyznaje radny.
Pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego nie chcą zapeszać i odpowiadają bardzo zachowawczo. - Trudno przed zakończeniem remontu ocenić, jakie tramwaje tam skierujemy - mówi Lilianna Jakiel z MPK. - Nie wiadomo jeszcze, czy po oddaniu torowiska nie zmieni się np. układ linii, ale na pewno przy doborze taboru weźmiemy pod uwagę nowe torowisko - dodaje.
Radny Porębski podkreśla, że teraz nie można odpuścić i trzeba doprowadzić do wymiany taboru na nowy. - Zwłaszcza, że MPK kupiło ostatnio nowe autobusy, ale wiem, że szykuje się też zakup nowych tramwajów - przyznaje.
Przebudowa pętli w Pleszowie trwa. Właśnie zakończyły się prace rozbiórkowe. Docelowo ma tam powstać wiata peronowa dla tramwajów i autobusów, dyspozytornia i toaleta dla pasażerów.
Zobacz także: Woda może być zdradliwa. Oto dziesięć zasad bezpiecznych kąpieli na wakacjach
Źródło:Agencja TVN
Follow https://twitter.com/dziennipolski
