Gdzie dwóch się bije tam trzeci, może skorzystać. Po nieporozumieniach, co do przebiegu Beskidzkiej Drogi Integracyjnej w Małopolsce zachodniej Sądecczyzna może doczekać się szybciej niż w perspektywie 6-7 lat dwupasmowej drogi ekspresowej do Brzeska.
Wszystko teraz w rękach naszych włodarzy, którzy powinni wykorzystać kłótnie i protesty
na zachodzie Małopolski.
Rząd chce przeznaczyć 2,5 miliarda złotych na budowę Beskidzkiej Drogi Integracyjnej, ale Wadowice i Kalwaria Zebrzydowska oprotestowały przebieg trasy.
Wojewoda Jerzy Miller na poniedziałkowym spotkaniu w Andrychowie stracił cierpliwość
i wypowiedział jakże obiecujące dla mieszkańców Sącza słowa: jeżeli protestujące samorządy
w ciągu dwóch tygodni nie podejmą wiążących decyzji pieniądze trafią gdzie indziej.
- Po tym czasie dzwonię do Nowego Sacza i mówię macie kilka milardów do wzięcia i budujcie dwupasmówkę do Krakowa - groził na spotkaniu.
Czyli w nowym roku może nas czekać miły prezent w postaci przesunięcia 2,5 miliarda na kluczową drogę dla Sądecczyzny.
Rzecznika prasowa urzędu wojewódzkiego Małogorzata Woźniak studzi nieco nadzieje sądeczan.
- Jerzy Miller ma nadzieje, że samorządy zachodniej Małopolski dojdą do pozrozumienia - kwituje Małgorzata Woźniak.- Gdyby się jednak tak nie stało i nie doszło do porozumienia pieniądze będziemy chcieli wydać w Małopolsce.
Prezydent Wyższej Szkoły Biznesu Krzysztof Pawłowski, który od lat lobbuje na rzecz budowy drogi ekspresowej do Krakowa uważa, że trzeba wykorzystać każdą szanę i stawia sprawę jasno: pieniądze zmarnowane przez samorządy Wadowic i Kalwarii, powinniśmy przejąć!
- Koalicja naszych samorządów i innych instytucji byłaby bardzo wskazana w staraniach o pieniądze na kluczową dla nas inwestycję drogową - uważa prezydent WSB-NLU. - Nie myślę tu tylko o samym Nowym Sączu i Starostwie Powiatowym, ale również o samorządach chociażby Krynicy, Muszyny i Piwnicznej. To dla nich też ważny interes.
Zdaniem Krzysztofa Pawłowskiego wiele już zrobiono i samo wpisanie budowy ekspresowej drogi do strategii rządowej jest wielkim sukcesem lokalnych notabli.
- Pewne jest, że bez tej drogi inwestycje turystyczne takie jak wielkie kompleksy narciarskie nie będą wykorzystane efektywnie - kończy Pawłowski. Pozostaje więe mieć nadzieję, że w Wadowicach i Kalwarii będą protestować, a Sącz przejmie kasę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?