Już tylko krok dzieli mieszkańców Sądecczyzny od wydania decyzji środowiskowej dla budowy długo wyczekiwanej „sądeczanki”. Na ten etap wszyscy z niecierpliwością czekają już od jakiegoś czasu, ale ten moment wciąż nie nadchodzi. To właśnie dlatego mieszkańcy Sądecczyzny postanowili zawalczyć o drogę. W sieci powstała grupa, której celem będzie zabieganie o powstanie ważnej dla rozwoju miasta drogi. Planują szeroko zakrojoną akcję informacyjną oraz protesty.
Inicjatorzy powstania grupy walczą o powstanie drogi, bo dzięki niej ich zdaniem przede wszystkim na sądeckich drogach będzie bezpieczniej. - Między Brzeskiem, a Nowym Sączem bardzo często dochodzi do wypadków śmiertelnych i tych ze znacznym uszczerbkiem na zdrowiu. Dotyczy to nas i naszych najbliższych, bez względu na wiek - przyznaje Smolarski.
Do grupy dołączył nawet znany sądecki przedsiębiorca i właściciel firmy Fakro Ryszard Florek. Jego fundacja „Pomyśl o Przyszłości” pomoże w działaniach związanych z protestem.
- Jako przedsiębiorca silnie zaangażowany w rozwój gospodarczy i społeczny naszej społeczności chciałbym wyrazić moje pełne poparcie dla budowy „sądeczanki”. Apeluję do wszystkich zainteresowanych stron oraz władz lokalnych i regionalnych tej inwestycji. Jestem przekonany, że będzie ona ważnym krokiem do budowania silnej i zrównoważonej gospodarki oraz lepszego jutra naszej społeczności - mówi Florek.
Zainteresowanych akcją protestacyjną jest więcej, a wśród nich są również znane sądeckie nazwiska jak chociażby Krzysztof Pawłowski, były senator i rektor WSB NLU. - Od około 20 lat piszę, mówię i rozmawiam z politykami, także ministrami o niezbędności takiej drogi dla Sądecczyzny. Niestety bez skutku - przyznał.
Na jakim etapie jest inwestycja?
Skąd zaniepokojenie o losy inwestycji ze strony mieszkańców regionu? Chodzi o opóźnienia w związku z wydaniem decyzji środowiskowej dla tej inwestycji. Jak poinformował w rozmowie z „Gazetą Krakowską” poseł Patryk Wicher, powodem opóźnień są przeciągające się w czasie procedury urzędnicze.
- Jako sądeczaninowi bardzo leży mi na sercu rozwój regionu i zabiegam o to od lat. Podłęże - Piekiełko jest znacznie droższą inwestycją i jest realizowana. W przypadku „sądeczanki” pieniądze nie są problemem. Tutaj chodzi o konsultacja z projektantami, którzy nie dotrzymują terminów - wyjaśnia.
Jak przyznał, sytuacja jest kłopotliwa dla wszystkich, a termin wyznaczony na luty o którym mówiło się już od jakiegoś czasu rzeczywiście nie został dotrzymany.
- Opóźnienie to na pewno kwestia kilku tygodni. Mam jednak nadzieje, że nowi koledzy parlamentarzyści zaangażują się dla dobra tej sprawy, która jest ponad podziałami politycznymi. Cieszę się z inicjatywy sądeczan, że chcą zaangażować się w te sprawę. Być może przyszła na to pora, aby pojawiła się inicjatywa ze strony społecznej. Dobrze, żeby patrzyli władzy na ręce - dodaje Wicher.
- Taki prywatnie jest Marcin Janusz, srebrny medalista Igrzysk Olimpijskich
- Tak mieszkają Sławomir i Kajra. To ich urocze gniazdko w Małopolsce
- Darek kocha motoryzację. W garażu ma lincolna z 1974 roku o wadze ponad 2 ton
- Mural „Matki Sybiraczki” odsłonięty. W uroczystości wzięły udział setki uczniów
- Ten serial to hit. Kręcono go w słynnej wiosce romskiej w Maszkowicach
To wyjątkowe miejsce na mapie Małopolski. Astro Centrum w Chełmcu oficjalnie otwarte!
