- Nominacją Jana Tajstera na stanowisko dyrektora ZIKiTu Majchrowski pokazał, że ignoruje mieszkańców i czuje się zupełnie bezkarny – powiedział podczas konferencji Michał Wszołek z KPI. Podkreślił, że wobec Jana Tajstera sformułowano 13 aktów oskarżenia, w tym między innymi o korupcję, molestowanie pracownic i poświadczenie nieprawdy. - Tajster z pewnością nie spełnia kryterium nieskazitelnej postawy jaką powinna charakteryzować się osoba sprawująca funkcje kierownicze w jednostkach miejskich - dodaje Wszołek.
Referendum chce także poseł Łukasz Gibała. - Prezydent Majchrowski się skompromitował. Pokazał, że przy obsadzaniu najważniejszych stanowisk w mieście nie interesują go żadne standardy etyczne. Z kolei Jan Tajster nie zachowuje się jak człowiek niewinny, który chciałby aby jego sprawy jak najszybciej się zakończyły, przeciwnie – składa wyjaśnienia w sposób przewlekły, a raz na zeznania musiała przyprowadzić go policja - mówi Gibała.
Jeśli rzeczywiście miałoby dojść do głosowania nad odwołaniem Jacka Majchrowskiego ze stanowiska, to referendum najwcześniej mogłoby być ogłoszone dopiero jesienią.
Do pomysłu ostrożnie podchodzą miejscy radni. - Będziemy rozmawiać nad tym co się wydarzyło, jest kilka wariantów wyjścia - mówi enigmatycznie Bogusław Kośmider, przewodniczący Rady Miasta.
- Chcemy by prezydent spotkał się z naszym klubem i wytłumaczył się z przebiegu całego konkursu. Referendum? Musimy to przedyskutować - mówi Józef Pilch radny PiS.
Tymczasem porkuratura wystąpi do sądu z wnioskiem o zawieszenie Jana Tajstera w pełnieniu obowiązków dyrektora Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Ma mieć także zakaz zbliżania się do pracowników miejskiej jednostki, którzy zeznają w jego sprawie.