Pojemność Stadionu Śląskiego to ponad 54 tysiące miejsc. Czy jest możliwe, żeby na spotkaniu, które reklamowane jest przez „Niebieskich” jako „Mecz Mistrzów” zasiadł na trybunach komplet publiczności? Jak najbardziej. Skoro na niespełna miesiąc przed pierwszym gwizdkiem sprzedano już ponad 25 tysięcy biletów, to jest to jak najbardziej realne!
O tym, że będzie to piłkarskie święto nikogo przekonywać nie trzeba. Dzięki temu, że kibice obu klubów żyją w zgodzie, wiadomo było, że Ruch po pierwsze wpuści fanów Wisły na ten mecz, a po drugie udostępni im więcej biletów niż tylko na sektor gości. Tak jak zrobił to w poprzednim sezonie, gdy na Stadion Śląski przyjechał również zaprzyjaźniony z „Niebieskimi” Widzew Łódź. Wtedy była znakomita atmosfera, pozytywny doping z obu stron i tak samo będzie, gdy przyjedzie w sobotę 22 lutego do Chorzowa „Armia Białej Gwiazdy”, jak mówią o sobie kibice Wisły.
Oni również mocno mobilizują się na to spotkanie i z ich strony również bilety sprzedają się bardzo dobrze. Trudno w tym momencie szacować, ile dokładnie fanów „Białej Gwiazdy” zasiądzie na trybunach legendarnego stadionu, ale już teraz wejściówki znalazło dobrze ponad osiem tysięcy nabywców ze strony krakowskich fanów. Jeśli wziąć pod uwagę, że wolna sprzedać biletów rozpoczęła się tak naprawdę niedawno, zaledwie kilka dni temu, bo wcześniej prawo pierwokupu biletów mieli członkowie Stowarzyszenia Socios Wisła Kraków, to można być niemal pewnym, że około piętnaście tysięcy kibiców „Białej Gwiazdy” na tym meczu, to na ten moment bardzo ostrożne szacunki. Może ich być bowiem znacznie więcej. Tak jak choćby 2 maja minionego roku, gdy do Warszawy na finał Pucharu Polski na Stadionie Narodowym pojechało ponad 20 tysięcy wiślaków.
Oba kluby „nakręcają” też cały czas sprzedaż biletów na ten mecz. Zamieszczają komunikaty, pokazują, ile wejściówek już zostało sprzedanych. Można założyć, że zarówno wśród kibiców Ruchu jak Wisły zdecydowana większość będzie chciała zobaczyć to spotkanie z wysokości trybun.
