FLESZ - Koronawirus. Jak się przed nim uchronić
Tadeusz Cebo, prokurator rejonowy z Gorlic, potwierdza, że 16 lutego prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie śmierci mieszkańca Kąclowej.
- Musimy wyjaśnić, czy mamy do czynienia ze samobójstwem czy też działaniem osób trzecich - wyjaśnia.
Dodaje, że ciało zostało wczoraj przekazane do Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie. Sekcja zwłok ustali, co naprawdę wydarzyło się w lesie w Binczarowej (gm. Grybów), gdzie znaleziono zwłoki mężczyzny.
To był wypadek?
Kiedy dotarła do nas informacja o znalezieniu ciała poszukiwanego od prawie dwóch miesięcy 83 - latka zadzwoniliśmy do Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie z prośbą o dodatkowe informacje. Mł. insp. Sebastian Gleń potwierdził wprawdzie, że to zwłoki Józefa Radziaka, ale nie chciał rozmawiać na temat sprawy, odsyłając nas do prokuratury. Wcześniej jednak, w rozmowie z jednym z sądeckich portali internetowych wstępnie wykluczył, aby do śmierci mieszkańca Kąclowej miały się przyczynić osoby trzecie. Nie było to również, jego zdaniem, samobójstwo. Ponieważ ciało znaleziono na stromym stoku, policja zakładała, że mężczyzna mógł spaść z wysokości i odnieść obrażenia, które przyczyniły się później do jego śmierci.
Znaleziono broń i naboje
Odmienne stanowisko w tej sprawie zajęła Prokuratura Rejonowa w Gorlicach. Przy zwłokach mężczyzny znaleziono bowiem broń palną, czyli tzw. samoróbkę oraz pasujące do niej naboje.
- Choć stan zwłok uniemożliwiał definitywne ustalenie przyczyny zgonu, na razie przychylamy się do wersji o samobójstwie - mówi prokurator Cebo.
Zaznacza, że śledczy nie zamykają się również na inne rozstrzygnięcia w tym śledztwie.
Wyszedł z domu i nie wrócił
Józef Radziak zaginął 2 stycznia. Po raz ostatni był widziany około południa we wsi Binczarowa, gdzie pozostawił samochód u mechanika. Potem ślad się urywał. Jeszcze tego samego dnia rozpoczęto zakrojone na szeroką skalę poszukiwania mężczyzny. Liczył się czas, tym bardziej, że 83 - latek poruszał się o lasce i był lekko ubrany. Pomimo apeli w mediach, zaangażowania różnych służb oraz wykorzystania psów tropiących i śmigłowca, po dwóch dniach zakończono akcję poszukiwawczą.
I choć pojawiały się różne spekulacje odnośnie miejsca pobytu Józefa Radziaka, związane m.in. z trudną sytuacją rodzinną mężczyzny, ostateczny kres położyło im dopiero znalezienie zwłok w lesie.
- Sądeckie uzdrowiska w zimowej scenerii. Przed laty gościła tu holenderska księżniczka
- Oto sądeckie Miss studniówek. Wyglądają zjawiskowo!
- Oto Misterzy studniówek 2020 z Nowego Sącza
- W tych zawodach łatwo znaleźć pracę w Nowym Sączu
- Majątki posłów z Nowego Sącza i Podhala. Milioner na czele
- Nowy Sącz. Te szkoły jazdy najlepiej oceniają kursanci. Która najlepsza? [PRZEGLĄD]
