Straż Tatrzańskiego Parku Narodowe ukarała już kilkanaście osób, które postanowiły urządzić sobie biwaki w górach. Nie tylko spali, ale i palili ogniska oraz śmiecili.
Śpią na graniach
- W te wakacje turyści biwakowali głównie na graniach. Biwaki zdarzały się na Giewoncie, Kopie Kondrackiej, na Kasprowym Wierchu, w Dolinie Pięciu Stawów Polskich, nad Czarnym Stawem pod Rysami - wylicza Edward Wlazło, komendant straży TPN.
Biwakowanie jest w Tatrach zabronione. - Za każdym razem biwakowicze tłumaczą się, że nie wiedzieli o zakazie - wyjaśnia komendant. - Jednak to ich nie usprawiedliwia. Wszelkie informacje o tym, co w Tatrach wolno, a czego nie, są dostępne na stronie parku www.tpn.pl.
Zostawiają śmieci
Edward Wlazło dodaje, że problem z biwakowiczami polega nie tylko na tym, że śpią w nocy w Tatrach, ale na dodatek rozpalają ogniska. - Zazwyczaj, jak udaje nam się odnaleźć miejsce biwaku, to są tam pozostawiane śmieci. Puszki po napojach, nieraz po piwie, papierki, czy reklamówki foliowe - mówi komendant.
Bardzo drogi nocleg
Tegoroczni biwakowicze po powrocie do domu z pewnością będą mogli powiedzieć jedno: że mieli jeden z najdroższych noclegów w Zakopanem.
- W tym roku nie tylko pouczaliśmy takich ludzi, ale i karaliśmy mandatami. W każdym przypadku mandat wyniósł 400 zł na osobę. To tyle, ile kosztuje nocleg w luksusowym hotelu w centrum Zakopanego - mówi komendant Wlazło. - Turyści jednak zdają się o tym nie myśleć w tych kategoriach. W internecie zauważyłem, że robią sobie zakłady, czy uda im się spędzić noc w Tatrach bez mandatu.
Uwaga na zwierzęta
Rozstawianie namiotów jest nie tylko karalne, ale także - a nawet przede wszystkim - niebezpieczne.Przyrodnicy ostrzegają, że nocą żeruje wiele dzikich zwierząt. Obecnie zaś bardzo aktywne zrobiły się tatrzańskie niedźwiedzie.