Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bochnia. Dach przecieka, a urzędnicy się kłócą

Małgorzata Więcek-Cebula
Małgorzata Więcek-Cebula
Na hali ćwiczą uczniowie szkoły miejskiej i powiatowej. - Koszty dzielmy po równo - mówi Piotr Dziurdzia
Na hali ćwiczą uczniowie szkoły miejskiej i powiatowej. - Koszty dzielmy po równo - mówi Piotr Dziurdzia tomasz rabjasz
Remont dachu hali SP nr 4 i II LO w Bochni stanął pod znakiem zapytania, bo miasto i powiat nie mogą się dogadać w sprawie jego sfinansowania

Z hali korzystają wspólnie uczniowie podstawówki i liceum. Nauczyciele i jednych i drugich mają problem, bo złe ocieplenie budynku powoduje, że z sufitu kapie woda i utrudnia prowadzenie lekcji.

- Za pieniądze z budżetu szkoły wykonaliśmy doraźne poprawki na dachu, ale problemu to nie rozwiązało - mówi Barbara Krakowska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 4 w Bochni.

Sytuacja trwa już sześć lat. Z roku na rok jest jednak coraz gorzej. Dach nie jest dodatkowo odpowiednio ocieplony, a to przekłada się zimą na duże straty ciepła w budynku i wysokie koszty ogrzewania.

Jedynym sposobem na rozwiązanie tego problemu jest gruntowna przebudowa dachu na hali. Ponieważ obiekt jest własnością zarówno miasta jak i powiatu, oba samorządy muszą się na zgodzić na remont i w połowie go sfinansować. A to nie jest już takie proste.

Kto ile dołoży?

Kosztorys remontu dachu opiewa na 480 tysięcy złotych. W związku z tym podczas ostatniej sesji do pierwotnie przeznaczonych na to zadanie 125 tys. złotych, bocheńscy radni dołożyli drugie tyle. Ich koledzy z powiatu ani myślą jednak pójść tą drogą. Starostwo na ten cel przeznaczyło 125 tys. zł i ani grosza więcej w tym roku nie planuje dołożyć. - To, jak powiat zachowuje się w tej sprawie, jest po prostu skandaliczne - mówi zbulwersowana Marta Babicz. Bocheńska radna przypomina, że starosta wcześniej zapewniał, że zadanie wesprze w zamian za partycypowanie miasta w remoncie ulicy Brzeźnickiej. - Gdy trzeba było to wsparliśmy powiatową inwestycję, a teraz mamy problemy, żeby razem ze starostwem doprowadzić do remontu - zauważa.

- Z tą inwestycją nie można już dłużej czekać. Ten dach trzeba naprawić, jak najszybciej - dodaje Piotr Dziurdzia, kolejny miejski radny.

Dołożymy, ale...

Starosta bocheński przekonuje, że ze złożonych deklaracji się nie wycofuje. Nie chce jednak, aby publiczne pieniądze były trwonione.

- Znam co najmniej trzy kosztorysy tego remontu. Różnice między nimi są bardzo duże - tłumaczy Ludwik Węgrzyn.

Zdaniem starosty najpierw należy rozeznać rynek i sprawdzić , czy nie można naprawić dachu na hali tańszym kosztem.

- Ja nie neguję tego, że inwestycja musi być wykonana, jestem jednak przekonany, że pośpiech w takiej sytuacji niczemu nie będzie służył - dodaje gospodarz powiatu bocheńskiego.

Starosta zaproponował, aby naprawę dachu na hali rozłożyć na dwa lata. A to nie podoba się bocheńskim radnym.

- W przypadku hali sportowej jest to niemożliwe. Można drogę albo inne rzeczy budować przez dwa lata, ale nie dach. Takie prace wykonuje się w okresie wakacyjnym, żeby nie kolidowały z lekcjami - uważa Kazimierz Ścisło.

Zdaniem radnego, jeśli starostwo nie wyłoży od razu wszystkich pieniędzy, to inwestycja nie powinna w ogóle być rozpoczynana. Istnieje bowiem obawa, że powiat później tych pieniędzy nie dopłaci.

Zobacz także: Chrzanów. Seniorzy z pasją malują i rysują
Chrzanów. Seniorzy z pasją malują i rysują

Autor: Sławomir Bromboszcz, Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska