- Cały czas trwają czynności w tej sprawie. Na jutro zaplanowana jest sekcja zwłok. W tej chwili przesłuchiwani są świadkowie - powiedziała nam Prokurator Bożena Owsiak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.Policja udziela lakonicznych informacji, zasłaniając się dobrem śledztwa. Wiemy, że ranę kutą zadano w okolicy obojczyka.
Zdarzeniem zbulwersowani są mieszkańcy bloku. - Jestem w szoku, nie wierzę w to co się stało - mówi 25-letnia Gabriela Sarlińska, mieszkanka sąsiedniego bloku, dobra znajoma Piotra. - Zadzwonił do mnie wczoraj, zapraszał na kawę, śmialiśmy się i żartowaliśmy. Piętnaście minut później leżał martwy - mówi wzruszona. - Mam tylko nadzieję, że sprawiedliwość jest i ta osoba, która zabiła Piotra zostanie ukarana - dodaje.
Piotrek mieszkał z ojcem. Matka pojechała za granicę do pracy. Piotr zresztą także pracował na kontrakcie w Arabii Saudyjskiej. Do domu w Bochni przyjechał na urlop. - To był dobry porządny chłopak - mówi Michał Kotowicz, jego kolega z podwórka. Piotr zbierał na mieszkanie. Chciał się ustatkować, ożenić i kupić niewielkie M3. O tych planach mówił z wielkim entuzjazmem jeszcze kilka godzin przed zabójstwem.
W niedzielę około godziny 16 nieprzytomnego pod wejściem do klatki schodowej znaleźli go sąsiedzi. Do tej pory na chodniku widać jeszcze ślady krwi. - Gdy go zabrali pozostała po nim bluza, pęk kluczy do mieszkania i czapka - mówi Gabriela Sarlińska.
Jak doszło do tej tragedii wyjaśni prowadzone śledztwo. Policja ustaliła, że w mieszkaniu często dochodziło do awantur pomiędzy ojcem i synem.
Czytaj także: Bochnia: bracia zaatakowali policjantów
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Kradł benzynę na angielskich numerach
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy