18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bochnia: mężczyzna zadźgany nożem pod blokiem [AKTUALIZACJA]

Małgorzata Więcek-Cebula
Tomasz Hołod
Piotr K. 28-letni mieszkaniec osiedla św. Jana w Bochni został wczoraj popołudniu śmiertelnie ugodzony najprawdopodobniej nożem. Nieprzytomnego mężczyznę, leżącego pod blokiem znaleźli sąsiedzi i natychmiast powiadomili policję. 28-latek zmarł po kilku godzinach w szpitalu. Wczoraj policja zatrzymała Ryszarda K. ojca. Piotra. Miał około promila alkoholu we krwi. Nie przedstawiono mu jednak jeszcze żadnych zarzutów.

- Cały czas trwają czynności w tej sprawie. Na jutro zaplanowana jest sekcja zwłok. W tej chwili przesłuchiwani są świadkowie - powiedziała nam Prokurator Bożena Owsiak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.Policja udziela lakonicznych informacji, zasłaniając się dobrem śledztwa. Wiemy, że ranę kutą zadano w okolicy obojczyka.

Zdarzeniem zbulwersowani są mieszkańcy bloku. - Jestem w szoku, nie wierzę w to co się stało - mówi 25-letnia Gabriela Sarlińska, mieszkanka sąsiedniego bloku, dobra znajoma Piotra. - Zadzwonił do mnie wczoraj, zapraszał na kawę, śmialiśmy się i żartowaliśmy. Piętnaście minut później leżał martwy - mówi wzruszona. - Mam tylko nadzieję, że sprawiedliwość jest i ta osoba, która zabiła Piotra zostanie ukarana - dodaje.

Piotrek mieszkał z ojcem. Matka pojechała za granicę do pracy. Piotr zresztą także pracował na kontrakcie w Arabii Saudyjskiej. Do domu w Bochni przyjechał na urlop. - To był dobry porządny chłopak - mówi Michał Kotowicz, jego kolega z podwórka. Piotr zbierał na mieszkanie. Chciał się ustatkować, ożenić i kupić niewielkie M3. O tych planach mówił z wielkim entuzjazmem jeszcze kilka godzin przed zabójstwem.

W niedzielę około godziny 16 nieprzytomnego pod wejściem do klatki schodowej znaleźli go sąsiedzi. Do tej pory na chodniku widać jeszcze ślady krwi. - Gdy go zabrali pozostała po nim bluza, pęk kluczy do mieszkania i czapka - mówi Gabriela Sarlińska.

Jak doszło do tej tragedii wyjaśni prowadzone śledztwo. Policja ustaliła, że w mieszkaniu często dochodziło do awantur pomiędzy ojcem i synem.


Czytaj także: Bochnia: bracia zaatakowali policjantów

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Kradł benzynę na angielskich numerach
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska