FLESZ - Prawidłowe mycie rąk chroni przed wirusami
Przypomnijmy, uchwała podnosząca stawki za odbiór odpadów została przyjęta w styczniu. Była ona skutkiem wzrostu kosztów, jakie ponosiła gmina. Te z kolei wynikały m.in. z ugody jaką zawarł urząd miasta z odbierającym śmieci konsorcjum. W jej wyniku miasto musi płacić więcej za odbiór odpadów mimo, że jeszcze przez kilka miesięcy powinna obowiązywać stara, bardziej korzystna dla miasta umowa.
Burmistrz Stefan Kolawiński tłumaczy, że gdyby nie zgodził się na podniesienie cen, ucierpiałyby Bocheńskie Zakłady Usług Komunalnych i miasto musiałoby dotować swoją spółkę. Argumentacji tej nie podzielają radni Bocheńskiej Wspólnoty Samorządowej. Jerzy Lysy z BWS podkreśla, że w skład odbierającego śmieci konsorcjum wchodzą zarówno BZUK, jak i firma prywatna, która też korzysta na ugodzie.
Radni BWS zaskarżyli uchwałę zmieniającą stawki za odbiór śmieci do Regionalnej Izby Obrachunkowej. Izba nie dopatrzyła się jednak w uchwale wad prawnych. Jej prezes Mirosław Legutko przyznaje natomiast, że sprawa ugody sądowej może budzić wątpliwości.
- Możliwe, że mamy tu do czynienia z niegospodarnością. RIO nie ma jednak kompetencji, aby badać tę sprawę. Być może powinna jej się przyjrzeć Najwyższa Izba Kontroli lub prokuratura – uważa prezes.
Zawiadomienia do prokuratury nie będzie jednak składał radny Lysy. Przyznaje, że po sprawie kolejki „Turisticus” z zeszłego roku uważa to za stratę czasu.
- RIO i prokuratura przerzucają się w takich wypadkach zakresem kompetencji, a w rezultacie nic z tego nie wynika. Myślę, że szkoda na to czasu, zwłaszcza w obecnej sytuacji, gdy mamy na głowie dużo poważniejszy problem, jakim jest pandemia. Jeżeli władza samorządowa działa ewidentnie na niekorzyść obywateli, to powinni ocenić to sami wyborcy - mówi.
Masz informacje? Nasza Redakcja czeka na #SYGNAŁ
