Czytaj też: Dramat pracowników firmy Exodus z Trzciany
Skradziony samochód policjanci namierzyli przy ul. Łychów. Złodziej spokojnie nim jechał, do czasu aż dostrzegł funkcjonariuszy. Wtedy nie zważając na przeszkody zaczął uciekać. Najpierw samochodem, a później pieszo. Został zatrzymany dopiero w swoim domu. Policjanci szybko zorientowali się, że ma na swym koncie inne przewinienia. - Zniszczenie samochodu, włamanie do garażu, kradzież mebli, telefoniczne nękanie dwóch kobiet - wylicza Leszek Machaj, rzecznik policji w Bochni.
Wkrótce złodziej stanie przed sądem. Grozi mu 10 lat więzienia. Być może sąd złagodzi wyrok biorąc pod uwagę, że chleb, który skradł razem z autem, podrzucił w nocy pod plebanię w Rzezawie.
Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie
Nowa lista leków refundowanych**[SPRAWDŹ!] **
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!