Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Boguski: Pokazaliśmy wszystkim, że nie można nas skreślać

Bartosz Karcz
Rafał Boguski
Rafał Boguski fot. Andrzej Banaś
- Każdy może mnie oceniać jak chce, ale ja nie muszę tego ani czytać, ani słuchać - mówi o krytyce swojej gry piłkarz Wisły Rafał Boguski.

Rafał Boguski dawno nie miał rundy, w której grałby tak dużo, jak obecnie. Piłkarz, który miał ogromnego pecha i co chwilę zmagał się z kontuzjami, wreszcie nie może uskarżać się na stan zdrowia. Przyznaje jednak, że nie jest do końca zadowolony z tego, co prezentował na boisku w 19 rozegranych w tym sezonie spotkaniach.

Na temat swojego zdrowia zawodnik "Białej Gwiazdy" woli się nie wypowiadać. - Nie chcę na razie na ten temat nic mówić, bo został jeszcze jeden mecz - mówi, jakby chciał dmuchać na zimne. Więcej ma do powiedzenia na temat swojej formy. - Momentami było nieźle, ale mogło być o wiele lepiej - przyznaje. - Rozegrałem sporo spotkań, w których dawałem z siebie wszystko, ale forma mogła być wyższa. Gdybym strzelił dziesięć bramek i dołożył do tego drugie tyle asyst, to mógłbym być zadowolony. Mój bilans jest jednak taki, że mam jednego gola i raptem cztery asysty. Może być zatem o wiele lepiej.

Boguski doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że ocena jego gry nie zawsze była pozytywna. A były momenty, gdy spadała na niego spora krytyka. "Boguś" ma jednak prosty sposób, żeby sobie z tym radzić.

- Nie czytam komentarzy na swój temat - mówi szczerze. - Każdy może mnie oceniać jak chce, ale ja nie muszę tego ani czytać, ani słuchać. Staram się ciężko pracować i wypełniać zadania, jakie nakłada na mnie trener. Po ostatnich miesiącach mogę być zadowolony, że mam miejsce w składzie, że mogę grać co tydzień w ekstraklasie i to w takim klubie jak Wisła Kraków. Doskonale jednak wiem, że stać mnie na więcej.

Wisła w tym sezonie radzi sobie bardzo dobrze, zajmując miejsce w ścisłej czołówce ekstraklasy. Piłkarz przyznaje jednak, że dwa ostatnie mecze mocno zabolały jego i kolegów z drużyny.

- Do końca jeszcze nie doszliśmy do siebie po porażkach z Jagiellonią i Lechem - mówi Boguski. - Wyjechaliśmy z Krakowa na tydzień, a nie przywieźliśmy ani jednego punktu, za to solidny bagaż bramek. Nie wiem, skąd bierze się aż taka różnica między naszą grą u siebie i na wyjazdach. Ludzie, którzy patrzą na to z boku, mogą to ocenić bardziej obiektywnie. My cały czas szukamy przyczyn, dlaczego nam nie wychodzi poza Krakowem. Oczywiście chcielibyśmy to zmienić, chcielibyśmy seryjnie zdobywać punkty również na wyjazdach. Robimy wszystko, żeby tak było, ale jak nam wychodzi, to... widać.

Boguski żałuje, że Wisła nie zbiera pokaźnej liczby punktów w meczach wyjazdowych, ale i tak wyniki drużyny ocenia pozytywnie. - Przed sezonem wymieniano nas w gronie zespołów, które będą w drugiej ósemce i takich, które będą nawet bronić się przed spadkiem. Okazało się, że jest inaczej, więc jest to dla nas budujące. Pokazaliśmy wszystkim, że nie można tak łatwo skreślać Wisły i że ciągle stać nas na wiele - ocenia zawodnik.

Piłkarz zapytany o to, co trzeba zrobić, żeby drużyna utrzymała miejsce w czołówce do końca sezonu, mówi: - Musimy tak samo ciężko pracować jak przez ostatnie pięć miesięcy. Wierzę, że ta drużyna ciągle będzie robiła postępy i że będzie grała jeszcze lepiej. Celem podstawowym jest miejsce w ósemce, a gdy to osiągniemy po sezonie zasadniczym, to zobaczymy, na co nas będzie stać. Wiosną będziemy wiedzieć, jak mocną mamy drużynę. W najbliższych miesiącach sporo może się przecież zmienić.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska