Tragiczna noc
W kwietniu w pożarze, który wybuchł w nocy, rodzina straciła bowiem dach nad głową. Do dziś jednak dziękuje Bogu, że nikt wówczas nie zginął. Straty materialne w wyniku tego zdarzenia były jednak ogromne. To, co nie zniszczył ogień, zalała woda. W efekcie dom nie nadawał się do remontu. Budynek trzeba było całkowicie zburzyć. Pani Grażyna z mężem i dziećmi znalazła schronienie u mieszkającej w pobliżu domu teściowej.
Zagrożona szansa
Rodzina, która odzyskała część pieniędzy z ubezpieczenia, postanowiła odbudować dom. Pojawiły się jednak problemy. Okazało się bowiem, że w tym samym miejscu budynek nie może stanąć, ze względu na zagrożenie powodziowe.
- Byliśmy załamani, nasze plany legły w gruzach - wspomina pani Grażyna.
- Rzezawa. Mieszkańcy mogą korzystać z nowoczesnego centrum rehabilitacji
- Nowy Wiśnicz. Wystarczy mieć smartfona, a dokumenty będą zbędne?
- Borzęcin. Sensory podpowiedzą, czy powietrze jest czyste
- Bochnia. Ognisko TKKF „Raba” hucznie świętowało z okazji 60-lecia swojej działalności
- Stary Wiśnicz. Pięknie zaprezentowali się w Starej Lubowni!
- Bochnia. Wielki Odpust w Santuarium Matki Bożej Różańowej
Jest szansa
Po interwencji „Gazety Krakowskiej”, a także innych mediów, które opisały problem, udało się go jednak pokonać.
- Bez tej pomocy nie bylibyśmy w stanie ruszyć z miejsca, dlatego bardzo dziękujemy - mówi 40-latka z Borzęcina, dodając, że po interwencji mediów, na pozwolenie na budowę rodzina czekała tylko tydzień.
Roboty przy budowie domu ruszyły kilka dni temu. Firma, która realizuje inwestycję, już zalała ławy fundamentów. W najbliższych dniach będą robić wylewki, potem murować ściany.- Dom w stanie surowym ma być gotowy pod koniec roku - zdradza pani Grażyna.
Zaraz potem rodzina planuje kupić okna. I powoli wykańczać dom. Konieczne jest wykonanie wszystkich potrzebnych przyłączy, ale też tynków, podłóg. Na te prace pogorzelcy nie mają już jednak pieniędzy. Ciężko będzie im je odłożyć z jednej pensji męża pani Grażyny. Rodzina liczy na pomoc i wsparcie ludzi, którzy im już pomogli.
Ponieważ w pożarze rodzina straciła cześć ubrań, zwłaszcza tych zimowych potrzebne są w tej chwili także ciepłe buty i kurtki, a także spodnie i bluzy dla trzyletniej dziewczynki oraz chłopców pięcio- i jedenastolatka.
Nowy dom
Dzieci nie mogą się już doczekać, kiedy zamieszkają w swoim nowym domu. Cieszą się, bo każde z nich będzie miało swój własny pokój.
Madzia marzy, by cały był na różowo, Mateusz chciałby, aby na ścianie w jego królestwie pojawił się Spiderman, natomiast najstarszemu z trójki Kacprowi zależy, by w jego pokoju wymalowano barwy ukochanego klubu sportowego Realu Madryt.
Wszystkie osoby, które chciały, by wesprzeć rodzinę, przekazując datki na wykończenie ich nowego domu, mogą się kontaktować z naszą redakcją ([email protected] lub tel. 14 613 53 79) albo bezpośrednio z panią Grażyną (502-465-503).
WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie?
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto