Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Borzęcin. Pod Tarnowem szeregi WoJOWników rosną

Łukasz Winczura
Paweł Kukiz w towarzystwie Czesława  i Adama Kwasniaków
Paweł Kukiz w towarzystwie Czesława i Adama Kwasniaków Tomasz Rabjasz
Paweł Kukiz i jego działacze na miejsce zlotu wybrali Borzęcin. Planowanie politycznych posunięć połączył z koncertem

W Borzęcinie był pan w ramach rekreacji czy w pracy?

Po trosze jedno i drugie. Mieliśmy tu zwyczajowe spotkanie kukizowców, WoJOWników. Byliśmy tu zresztą także rok temu. Samo spotkanie było bardziej towarzyskie niż merytoryczne.

Chce pan powiedzieć, że sprowadziło się do wspólnego śpiewania przy świetle księżyca i smażeniu kiełbasy?

Bez przesady. Do Borzęcina przyjechali parlamentarzyści i nasi działacze z całego kraju. Była okazja, żeby porozmawiać w podgrupach o planach na przyszłość, o taktyce, o działaniu w ogóle.

Na koncert też starczyło czasu.

Oj, tam koncert, ledwie dwie piosenki zaśpiewane przy okazji Święta Grzyba. Ale na pewno przyjdzie czas, że zagram tu koncert z prawdziwego zdarzenia. Już dziś zapraszam, bo w ten sposób wspomożemy dzieci z Borzęcina (pieniądze za koncert w ub.r. przekazał na naukę pływania dzieci - red.).

Czy planuje pan przekształcenie swego ugrupowania w partię?

Nie. Partią nie jesteśmy i jak na razie takiego rozwiązania nie przewiduję.

Czemu?

Bo bycie partią równa się pobieraniu pieniędzy z budżetu państwa w ramach subwencji. To dziesiątki milionów złotych wyciąganych z kieszeni podatnika. Podjąłem decyzję, że takich pieniędzy siłą od podatników brał nie będę.

Siłą?!

Tak. Co prawda zgodnie z prawem, ale jednak siłą. Przecież obywatele nie decydują, komu i na jaki cel te pieniądze dają. Jak obywatele dojdą do wniosku, że jesteśmy godni zaufania, sami wpłacą pieniądze na działalność ruchu.

Jaką taktykę działania wypracowaliście w Borzęcinie?

Może nie taktykę, bo to się może kojarzyć z grą, a to dobrze nie brzmi. Będziemy robić to, o czym mówimy od początku. Nam zależy na tym, żeby polityka nie kojarzyła się wyłącznie z czymś brudnym czy z „korytem plus”. W Borzęcinie rozmawialiśmy też o popieraniu przez nas partii rządzącej.

Bezwarunkowo?

Nie, wyłącznie w tych kwestiach, które z naszego punktu widzenia są dobre dla obywateli. Z drugiej strony będziemy nagłaśniać i walczyć z patologiami, które w obywatela uderzają i służą tylko interesowi klanowemu partii.

Tymczasem w jednym z ostatnich wywiadów przyznaje się pan do częściowej kapitulacji w sprawie jednomandatowych okręgów wyborczych. Pada sztandarowy postulat Pawła Kukiza?

Tak pan uważa? To jest pan kolejną osobą, która nie zrozumiała tego, co tam mówiłem. Jestem po prostu realistą i wiem, że przy obecnym układzie sił, nie ma szans na zmianę ordynacji wyborczej.

To jaką pan ma propozycję?

Postuluję, by w tej sprawie iść etapami i zacząć od okręgów jednomandatowych na każdym szczeblu samorządu. A szczególnie w sejmikach wojewódzkich, gdzie są kolosalne pieniądze. Sam byłem radnym sejmiku dolnośląskiego i mogę powiedzieć wprost, że widziałem, jak te pieniądze były rozgrabiane przez Platformę.

W innych województwach też są rozgrabiane?

Nie wiem, proszę w tej sprawie zadzwonić do Mariusza Kamińskiego. Ja mówię o tym, co widziałem na własne oczy. Nie jestem Ryszardem Petru, który wie wszystko.

Skoro mowa o pieniądzach, co w kwestii ewentualnych zmian w podatkach?

Nie jestem zwolennikiem rozdawnictwa, ale też sprzeciwiam się zabieraniu obywatelom pieniędzy w postaci podatków. Pan wie, że z każdych stu złotych, które pan czy ja wypracujemy, władza zabiera 75 procent w postaci podatków na ZUS-y, rozmaite składki, czy inne daniny.

Przynajmniej jest za co utrzymać aparat urzędniczy.

Rozpasany i w wielu przypadkach niepotrzebny. W Polsce działa mnóstwo zbędnych instytucji, jak choćby powiaty, jakieś gabinety polityczne, które pożerają gigantyczną ilość pieniędzy. To koszty rzędu pół miliarda rocznie, które drenują kieszeń podatnika. A ponieważ partie polityczne mają tak gigantyczne pieniądze właśnie z podatków, które łatwo przyszły, to łatwo te pieniądze lekką ręką marnotrawią.

Porozmawiajmy o polityce historycznej, na którą pańskie ugrupowanie kładzie duży nacisk. W jakim kierunku powinny pójść na przykład zmiany w Instytucie Pamięci Narodowej?

Od IPN oczekuję postawy konserwatywnej, a w polityce historycznej stanowczości.

Co zrobić na przykład w kwestii Jedwabnego?

Należy doprowadzić do ekshumacji.

A co, jeśli nie zgodzi się na to druga strona?

Jeśli ta druga strona nie zgodzi się na ekshumację, to należy bardzo mocno reagować na ich rozmaite protesty czy zarzuty pod naszym adresem.

Popiera pan pomysł, by za stwierdzenia o „polskich obozach koncentracyjnych” szło się do więzienia na trzy lata?

Oczywiście. Natomiast Kukiz 15 uważa i mówi to od dawna, ale nikt nas nie słucha, że należy spenalizować propagowanie banderyzmu i nacjonalizmu ukraińskiego tak samo, jak mówimy o kłamstwie oświęcimskim.

Ale z drugiej strony my też po trosze chowamy głowę w piasek odnośnie do wstydliwych momentów naszej historii. Reżyser Marcin Koszałka nie dostał pieniędzy na film o kolaboracji górali z Niemcami. Usłyszał, że to temat niepoprawny politycznie.

Bo to nie jest państwo demokratyczne. I tyle mam w tej kwestii do powiedzenia.

Jak postępuje zbieranie podpisów w sprawie referendum odnośnie przyjmowania uchodźców?

Mamy już ponad 300 tysięcy podpisów.

Potrzeba pół miliona.

A ja marzę o milionie.

To realne?

Tak. Nie ścigają nas terminy, mamy czas. Ale jak będzie pół miliona, też będę kontent. Bo chodzi o to, żeby dać panu prezydentowi pretekst do rozpisania referendum, a tym samym wywiązania się z obietnicy wyborczej, którą złożył w trakcie kampanii rok temu. Wtedy obywatele zadecydowaliby, czy chcą przyjmować gości, czy nie.

Jak idzie budowanie struktur kukizowców w regionie tarnowskim?

Bardzo dobrze. Całość działań koordynuje u was Czesław Kwaśniak, za co mu jestem serdecznie wdzięczny. Wiem, że zainteresowanie naszym ugrupowaniem jest coraz większe.

Wystawicie kandydata na prezydenta Tarnowa?

Do wyborów jeszcze wiele czasu. Na razie chcemy zbudować jak najsilniejsze struktury, by przygotować mocne listy do samorządów. a

Rozmawiał łukasz winczura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska