- Z tymi faworytami to różnie w sporcie, a szczególnie w futbolu, bywa - mówi Jarosław Araszkiewicz, były piłkarz Lecha Poznań, obecnie pracujący w skautingu poznańskiego klubu. - Najlepszym przykładem był finałowy mecz o Puchar Polski, w którym Lech miał trofeum dosłownie na wyciągnięcie ręki, a jednak przegrał z __niżej notowaną Arką Gdynia.
Jak podkreśla, porażka w tym meczu może mieć przełożenie na postawę Lecha w najbliższym spotkaniu ligowym, w Niecieczy.
- Grając przez 120 minut, zawodnicy zostawili na boisku sporo zdrowia. Poza tym, w drużynie jest też kilku piłkarzy, którzy trzeci raz z rzędu przegrali finał Pucharu Polski, to może zostawić ślad na ich psychice. Jednak z drugiej strony, to są zawodowcy, którzy po każdym niepowodzeniu powinni się szybko podnieść i __walczyć - przyznaje Araszkiewicz, który w przeszłości był szkoleniowcem dwóch małopolskich klubów: Sandecji Nowy Sącz i Kolejarza Stróże.
Niecieczanie zapowiadają, że po nieco słabszym w ich wykonaniu meczu z Lechią Gdańsk, w rywalizacji z „Kolejorzem” będą chcieli się zrehabilitować przez własną publicznością i sprawić miłą niespodziankę.
- Trudno mi cokolwiek powiedzieć o aktualnej dyspozycji Bruk-Betu Termaliki, gdyż nie śledzę na bieżąco występów tej drużyny. Sam awans do __grupy mistrzowskiej jest dla klubu sporym sukcesem - przyznaje były piłkarz Lecha. - Wiem po sobie, gdy grałem jeszcze w piłkę, że jeśli nie ma większego stresu i ciśnienia, a w takiej właśnie sytuacji jest drużyna z Niecieczy, wszystko na boisku wychodzi. Poza tym nasza liga, szczególnie w tym sezonie, jest niesamowicie wyrównana i praktycznie każdy może z każdym wygrać. Dlatego Lech, chcąc realnie myśleć o zdobyciu tytułu mistrza Polski, a takie są plany, musi mecz w Niecieczy potraktować bardzo poważnie i zagrać niesamowicie skoncentrowany.
Popularny „Araś” bardzo miło wspomina swoją pracę w Małopolsce. - Zostawiłem w tej części kraju kawałek swojego życia. Dwukrotnie prowadziłem zespół Sandecji: najpierw w trzeciej i drugiej lidze, a za drugim podejściem w pierwszej lidze. W sezonie 2009/10 wprowadziłem też Kolejarza Stróże do I ligi, mam więc kilka miłych wspomnień z Małopolski. Wracając do klubu z Niecieczy, jestem pod __dużym wrażeniem stadionu, jaki wybudowali państwo Witkowscy - przyznaje Araszkiewicz.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU